Robert Lewandowski z pewnością nie dotarłby do tego miejsca kariery gdyby nie jego profesjonalizm i podejście. Nie inaczej było w Barcelonie, gdzie jednak jego zachowanie zostało źle odebrane. Wszystko zmienił Hansi Flick.
Polska mocno żyła przenosinami naszej legendy do jednego z największych klubów świata. W końcu mieliśmy reprezentanta w topowej lidze i w topowym zespole. Z miejsca stał się niezbędnym zawodnikiem w talii trenerów, jednak w tym sezonie sprawa zaczęła się zmieniać. Teraz pełni on głównie rolę rezerwowego, przez długi czas był jednak etatowym napastnikiem Dumy Katalonii.
W tym właśnie okresie miało dochodzić do lekkich nieporozumień z innymi zawodnikami. Szczegóły podał Toni Juanmarti – jego zdaniem Lewandowski w szatni grał rolę „złego policjanta”. Miał besztać kolegów za zbyt małe zaangażowanie czy błędy co miało być źle odebrane przez niektórych zawodników. Uważali go za indywidualistę co nie do końca dobrze miało wpływać na grę zespołu.
Wszystko zmieniło dołączenie do zespołu Hansiego Flicka. Niemiec znając Roberta z gry w Bayernie Monachium wiedział dokładnie co to oznacza – to efekt profesjonalnego podejścia do samego siebie i kolegów. To miało zupełnie zmienić jego postrzeganie w szatni zespołu. Przykład ten jasno pokazuje jak bardzo oddany swojej pasji jest polski napastnik.

Fanatyk sportów ekstremalnych, orientalnego żarcia i jednośladów. Swoją przygodę z dziennikarstwem rozpocząłem jeszcze przed studiami pracując w sekcji żużlowej Wybrzeża Gdańsk. Niedługo później hobby stało się pracą, pracą którą uwielbiam. Rodowity gdańszczanin z krwi i kości, który za nic nie myśli opuszczać swojego ciepłego gniazdka.


