Bez niespodzianki. Liverpool wygrał z Porto na wyjeździe i pewnie awansował do półfinału Ligi Mistrzów.
Porto już od początku było na straconej pozycji, jednak odważnie rzuciło się w paszczę lwa, atakując bramkę przyjezdnych! Pierwszy do siatki trafił Mane, w 27' minucie Senegalczyk wyprowadził swój klub na prowadzenie i wydawało się, że już na tym etapie sprawa awansu jest rozstrzygnięta. W pierwszej połowie nie widzieliśmy już goli, jednak to angielski zespół wiódł prym w całym spotkaniu i miał kilka szans na podwyższenie prowadzenia.
Druga część spotkania zaczęła się bardzo spokojnie. Porto próbowało po raz kolejny rzucić się ofensywnie na rywala, jednak nie potrafiło przedrzeć się przez formacje defensywy. W 65' minucie Liverpool przeprowadził książkowy kontratak, który wykończył pewnym uderzeniem Salah. Dosłownie trzy minuty później Eder Militao zdobył kontaktową bramkę dla gospodarzy i pojawiła się iskierka nadziei, że będziemy świadkami sporych emocji w tym spotkaniu.
Niestety, pomyliliśmy się. W 77' minucie Henderson zamknął kwestię awansu, wpisując się na listę strzelców. Pod koniec spotkania do siatki trafił także van Dijk. Niespodzianki nie było i The Reds meldują się w półfinale Ligi Mistrzów, gdzie spotkają się z FC Barceloną.
FC Porto 1:4 Liverpool
FC Porto: Casillas – Militao, Pepe, Felipe, Telles – Otávio (46. Tiquinho Soares), Danilo, Herrera (C) – J. M. Corona (78. Fernando), Marega, Brahimi (81. B. Costa).
Rezerwowi: Vaná – M. Pereira, B. Costa, Ó. Torres, A. Pereira, Tiquinho Soares, Fernando.
Liverpool F.C.: Alisson – Alexander-Arnold (66. Joe. Gomez), Matip, V. van Dijk, Robertson (71. Henderson) – Wijnaldum, Fabinho, Milner (C) – M. Salah, Origi (46. Firmino), Mané.
Rezerwowi: Mignolet – Keïta, Firmino, Joe. Gomez, Henderson, Sturridge, Shaqiri.
fot. Champions League Twitter