W ostatnim piątkowym spotkaniu 9. kolejki PKO Ekstraklasy Jagiellonia Białystok zremisowała na wyjeździe z Lechem Poznań 1:1 (1:1). Ireneusz Mamrot czuł niedosyt po tym remisie.
– Mecz się nieźle rozpoczął. Pomimo początkowej przewagi Lecha szybko strzeliliśmy bramkę. W ofensywie nie stwarzaliśmy za dużo sytuacji, ale prawda jest taka, że Lech też nie miał żadnej dzisiaj. Popełniliśmy błąd w sytuacji z rzutem karnym. Wiemy, jakie są przepisy, sędziowie uczulają nas na to i wyjeżdżamy stąd z remisem-przyznał szkoleniowiec Dumy Podlasia.
– Z jednej strony trzeba ten remis w Poznaniu szanować, ale z drugiej jest niedosyt, bo przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty, prowadziliśmy w tym spotkaniu, więc na pewno żal tych straconych punktów. W tych ostatnich dwóch meczach za mało stwarzaliśmy sytuacji i na pewno to jest do poprawy. Przede wszystkim decyzje, bo są sytuacje, gdy powinniśmy oddawać więcej strzałów zza pola karnego, a czasami szukamy podań zbyt blisko bramki. Czasami trzeba podjąć decyzję i zakończyć to strzałem, a tych na pewno w ostatnich dwóch meczach było za mało-dodał.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: ZNAMY NASTĘPCÓW ZIDANE'A?
Trener uważa, że problem nie leży w kwestii fizycznej, lecz w decyzyjności.
– Mając przewagę liczebną w spotkaniu z Legią Warszawa, graliśmy za wolno. Dzisiaj momentami też tak było. Od dwóch spotkań tak gramy i musimy szukać innych rozwiązań. Dzisiaj też były zmiany, ale i Lech inaczej zagrał niż w poprzednich meczach. Tak jak wspomniałem, problemem jest decyzyjność. Gdy możemy iść do przodu, to gramy do tyłu. Pod względem fizycznym wyglądamy bardzo dobrze. Nie wiem, ile dzisiaj przebiegliśmy, ale w spotkaniu z Legią tych kilometrów było bardzo dużo przebiegniętych. Dlatego nie zgodzę się, że jest tutaj problem fizyczny. Być może w ostatnich dwóch meczach nasi zawodnicy ofensywni byli w nieco słabszej dyspozycji, ale mam nadzieję, że szybko to poprawimy-zakończył.
Źródło: JagaTV
fot: pressfocus