Marek Koźmiński: Kasa obiecana w aferze premiowej podzieliła tę grupę ludzi

Były reprezentant Polski, Marek Koźmiński, wypowiedział się na temat ostatnich afer w Polskim Związku Piłki Nożnej. Doświadczony działacz udzielił wywiadu „WP Sportowe Fakty”.

W Polskim Związku Piłki Nożnej dzieje się dużo, ale niestety nie są to pozytywne informacje. W ostatnim czasie wybuchło sporo afer. Wszystko zaczęło się od mundialowej afery premiowej, gdzie jeszcze selekcjonerem był Czesław Michniewicz, gdzie zawodnicy po prostu zaczęli się kłócić o pieniądze. 

Potem zatrudniony został Fernando Santos. Pod wodzą Portugalczyka kadra nie gra na miarę oczekiwań. Ostatnio przegrała z Mołdawią (2:3) w eliminacjach do Mistrzostw Europy w kiepskim stylu, ale wcześniej zaliczyła też porażkę z Czechami (1:3). W eliminacjach do tego turnieju wygrała jedynie z Albanią (1:0). „Biało-Czerwoni” wygrali jeszcze mecz towarzyski z Niemcami (1:0) na PGE Narodowym 16 czerwca. Było to pożegnanie z kadrą Jakuba Błaszczykowskiego. 

Teraz zawitały kolejne afery! W tym jest m.in. afera związana z Mirosławem Stasiakiem, który został zabrany na pokład samolotu do Kiszyniowa i poleciał razem z zarządem PZPN na mecz z Mołdawią. Ten człowiek był skazany za korupcję. Taka sytuacja nie podoba się ludziom czy też sponsorom. Polski Związek Piłki Nożnej jest krytykowany w internecie i nie tylko. 

– Dla tej sytuacji nie ma żadnego wytłumaczenia. Taka rzecz nie powinna się wydarzyć. Trzeba się trzymać zasad i standardów, w jakich funkcjonuje federacja. Nie wiem jaki był klucz wysyłania zaproszeń z PZPN, ale wątpię, żeby Mirosław Stasiak znalazł się w tym samolocie przypadkowo czy przez pomyłkę – mówi Marek Koźmiński w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”.

– Na taki wyjazd nie można się załapać ot tak, z ulicy. Po co i dlaczego go zaproszono, nie wiem. Mogły to być motywy towarzyskie, a mogły też być biznesowe. Ale zarówno w jednym, jak i drugim przypadku, trudno nie odebrać tego ruchu jako błędu – dodaje były reprezentant Polski. 

– Znam Mirosława Stasiaka, bo on przecież wiele lat funkcjonował w piłce i nadal funkcjonuje w tym środowisku, czy to się komuś podoba czy nie. Wiem, że on bywa na meczach reprezentacji – powiedział.

– Ale jednak czym innym jest sprzedać mu bilet VIP czy nawet lożę na stadionie, a czym innym zabrać go do samolotu na oficjalny wyjazd, zaprosić go do środka drużyny. Komuś w związku zabrakło wyczucia – przyznał. 

– Rzeczywiście, zaczęło się to od grudnia, od afery premiowej i tak się to ciągnie kolejne miesiące. Moim zdaniem są tu dwa wątki i należy je rozróżnić: jeden to wszystko, co się dzieje wokół PZPN, a drugi to, co się dzieje wokół samej reprezentacji, po której widać, że przechodzi różne kryzysy – skomentował. 

– Kasa obiecana w aferze premiowej podzieliła tę grupę ludzi. Że nie są jednością, pokazywał wywiad bramkarza Łukasza Skorupskiego, który mówił o złych relacjach wewnątrz kadry w czasie mundialu w Katarze. Ktoś powie, że Skorupski miał prawo to powiedzieć, bo powiedział prawdę. Ale to była bardzo brutalna prawda dla tego zespołu. W normalnie funkcjonującej drużynie takie rzeczy nie wyciekają poza szatnię, bo to tam się załatwia takie tematy – ocenił.

– O zarządzaniu PZPN mnie – jako byłemu wiceprezesowi – jest niezręcznie mówić. Natomiast rzeczywiście jest tak, że ostatnio przy okazji meczów reprezentacji ciągle mówi się o jakiś aferach, wpadkach, niezręcznościach. Było dużo pretensji do Roberta Lewandowskiego po Mołdawii, była walka jego sztabu z memami, a teraz jeszcze dodatkowo świat usłyszał o gigantycznym konflikcie Grzegorza Krychowiaka z lekarzem kadry Jackiem Jaroszewskim. To się w głowie nie mieści, jak się cały czas się gotuje wokół reprezentacji. A przecież ta drużyna ma nowego trenera i potrzebuje spokoju do pracy. Na razie jednak próżno na to liczyć – przyznał.

– Nie, nie wyobrażam tego sobie absolutnie. Albo w kadrze będzie jeden, albo drugi. Szkoda że nie dało się tego sporu rozwiązać w gronie zainteresowanych, bo mam wrażenie, że na takim publicznym praniu brudów stracą wszyscy, łącznie z reprezentacją. Na pewno nie będę oceniał, kto w tym sporze ma rację, bo od tego są odpowiednie instytucje, ale dzisiaj cieszę się, że to nie ja muszę zarządzać wyjściem z tego kryzysu – dodał.

Marek Koźmiński jest były i 45-krotny reprezentant Polski. Z kadrą „Biało-Czerwonych” sięgnął po srebro na Igrzyskach olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku. Podczas swojej kariery piłkarskiej występował w barwach takich klubów jak: Hutnik Kraków, Udinese Calcio, Brescii Calcio, US Ancona, PAOK FC, Górnik Zabrze. 

Źródło: WP Sportowe Fakty, Sportowefakty.wp.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Zobacz również

Legia może stracić młodą gwiazdę? Jest zainteresowanie!

Kiedy dołączał on do Legii każdy mówił, że to...

To koniec! Piłkarz po latach odejdzie z Realu!

Wciąż trwający sezon jest dla Realu Madryt jednym z...

Śląsk spada z Ekstraklasy, co dalej?

Niesamowity rollercoaster na Dolnym Śląsku. Śląsk Wrocław, który w...

Były reprezentant Niemiec miał wypadek!

Max Kruse jakiś czas temu zakończył swoją piłkarską karierę....

Kto faworytem El Clasico? Zapowiedź meczu FC Barcelona – Real Madryt (11.05.2025)

Przed nami kolejne emocjonujące El Clásico – starcie FC...

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.