Wraz z Willianem Pacho w sezonie 2024/2025 stanowili praktycznie nierozerwalny duet środkowych obrońców w PSG. Teraz gdy do zespołu dołączył nowy gracz musi zmierzyć się z konkurencją.
Bez wątpienia Marquinhos to chodząca legenda Paris Saint Germain. Rozegrał dla nich już 493 spotkania i licznik na razie nie ma zamiaru się zatrzymywać. W tym roku powinien bez problemu przebić barierę 500 spotkań. Niesamowita liczba, jednak w tym sezonie przyjdzie mu mocniej zawalczyć o wyjściową jedenastkę.
Paryżanie do zespołu ściągnęli trzeciego klasowego środkowego obrońcę. Jest nim 23-letni Ilya Zabarnyi. Ukrainiec zdążył już pokazać swoje umiejętności w Ligue 1 i zdaje się idealnie wpisywać w oczekiwania stawiane mu przez klub. To daje Luisowi Enrique możliwość rotowania zestawieniem obrońców i ogranicza czas gry brazylijczyka.
Na konferencji prasowej przed meczem z Atalantą kapitan PSG odniósł się do wspomnianej rywalizacji. Patrzy na to jednak w pozytywnym świetle – „„To bardzo dobra rzecz. [Illia] Zabarnyi dołączył do nas w tym roku, ale ja zawsze miałem konkurencję. Jestem tu od dawna i zawsze walczyłem o swoje miejsce. Rywalizacja wydobywa z graczy to, co najlepsze, i wyrywa ich ze strefy komfortu. Illia wciąż może się rozwijać i poprawiać, a ja będę mu w tym pomagał. Trener będzie musiał w tym sezonie często zmieniać skład, ale cieszę się, że mogę pracować z tak dobrymi graczami i wiem, że to będzie korzystne” – przyznał.
Już dzisiaj PSG zmierzy się w pierwszym spotkaniu fazy ligowej Ligi Mistrzów z Atalantą Bergamo. Wiele wskazuje na to, że na boisku możemy ujrzeć obu wspomnianych zawodników. Wydaje się jednak, że wyjściową parę wciąż stanowić będzie Pacho i Marquinhos.

Fanatyk sportów ekstremalnych, orientalnego żarcia i jednośladów. Swoją przygodę z dziennikarstwem rozpocząłem jeszcze przed studiami pracując w sekcji żużlowej Wybrzeża Gdańsk. Niedługo później hobby stało się pracą, pracą którą uwielbiam. Rodowity gdańszczanin z krwi i kości, który za nic nie myśli opuszczać swojego ciepłego gniazdka.


