Mauricio Pochettino zabrał głos w sprawie swojej przyszłości w rozmowie z „Foot Mercato”.
Pochettino obecnie pracuje na stanowisku pierwszego trenera Paris Saint-Germain. Na Parc des Princes przyszedł 2 stycznia 2021 roku i podpisał kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2023 roku bez opcji przedłużenia. Od tamtej pory prowadził zespół ze stolicy Francji w 76 meczach. Statystyk Argentyńczyk jednak dobrych nie ma w ekipie Paryżan. Na swoim koncie ma 51 wygranych, 10 remisów i 15 przegranych.
Przyszłość Pochettino
Argentyński szkoleniowiec był ostatnio krytykowany przez media za słabe występy „PSG”. Drużyna odpadła z Ligi Mistrzów oraz Puchary Francji i w tym sezonie będzie grać jedynie o mistrzostwo kraju. W poprzednim sezonie Mauricio Pochettino razem z zespołem z Paryża nie zdobył tego trofeum, ale w tym sezonie francuski gigant ma bardzo duże szanse na zgarnięcie tego prestiżowego tytułu, ponieważ aktualnie znajduje się na pierwszym miejscu w tabeli z dorobkiem 68 punktów i ma sporą przewagę na drugim Olympique Marsylia (56 punktów).
Pochettino przyznał, że nie wie jeszcze, czy dalej będzie prowadził klub. W rozmowie z „Foot Mercato” wyznał, że nadal ma ważny kontrakt i musi jeszcze z włodarzami przeanalizować sytuację zanim podejmie decyzję.
– Na razie nie rozmawiam o mojej przyszłości z klubem. Został mi rok na kontrakcie, musimy przeanalizować sytuację przed podjęciem decyzji – przyznał Mauricio Pochettino w rozmowie z „Foot Mercato”, cytowany na Twitterze przez włoskiego dziennikarza Fabrizio Romano.
Być może Pochettino zdecyduje się na powrót do Premier League. 50-latek jest jednym z kandydatów do objęcia sterów Manchesteru United razem z Erikiem Ten Hagiem (Ajax Amsterdam). Dawniej prowadził Southampton (2013–2014) oraz Tottenham Hotspur (2014-2019).
„Czerwone Diabły” szukają na rynku nowego szkoleniowca, ponieważ 1 lipca na stanowisko doradcy w tym klubie odchodzi Ralf Rangnick. W zeszłym roku Niemiec zastąpił zwolnionego Ole Gunnara Solskjaera, ale jest tylko tymczasowym trenerem United do końca sezonu.
Źródło: Foot Mercato, Fabrizio Romano – Twitter