PSG chce popsuć plany Liverpoolowi!

Paris Saint-Germain może dokonać hitowego transferu. Zdaniem włoskiego dziennikarza Nicolo Schiry na liście życzeń Paryżan znalazł się Mohamed Salah z Liverpoolu.

Mohamed Salah ma ważną umowę z Liverpoolem do 30 czerwca 2023 roku. Według doniesień włoskiego dziennikarza Nicolo Schiry doświadczony Egipcjanin prowadzi rozmowy z włodarzami „The Reds” w sprawie przedłużenia współpracy, ale nie może z nimi dojść do porozumienia.

Opiekun drużyny, Juergen Klopp, próbuje przekonać Salaha na pozostanie w jego zespole. Niemiecki szkoleniowiec uwielbia tego środkowego napastnika i nie chce, aby odchodził z jego drużyny. Nie wiadomo jednak, czy Salah w przyszłym sezonie będzie występował na Anfield. Plany przedstawicielom angielskiego giganta chce popsuć Paris Saint-Germain.

Salah celem Paryżan

29-latek znalazł się na liście życzeń „PSG”. Klub ze stolicy Francji chce w letnim okienku transferowym wzmocnić atak i Salah jest jednym z celów giganta Ligue 1 na tę pozycję. Władze drużyny z Paryża skontaktowali się w sprawie transferu z Liverpoolem oraz agentami doświadczonego zawodnika. Piłkarz nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie swojej przyszłości.

– Obecnie nie ma porozumienia pomiędzy Liverpoolem a Mohamedem Salahem w sprawie przedłużenia umowy, która wygasa w 2023 roku. Paris Saint-Germain poprosiło o informację na temat supergwiazdy „The Reds”. Juergen Klopp uważa go za kluczowego gracza i naciska, aby przekonać go do kontynuowania swojej historii z LFC – napisał na Twitterze włoski dziennikarz Nicolo Schira.

Reprezentant Egiptu został piłkarzem Liverpoolu 1 lipca 2017 roku. Do ekipy z Merseyside przyszedł na zasadzie transferu definitywnego z włoskiej Romy za 42 miliony euro. Od tamtej pory w koszulce tego klubu rozegrał 240 spotkań, strzelił 153 bramki i zanotował 57 asyst. Jeśli Salah zdecyduje się na odejście latem, to mistrz Anglii z 2020 roku zgarnie całkiem niezłe pieniądze za transfer definitywny. Portal „Transfermarkt” wycenia go aktualnie na 100 milionów euro.

Źródło: Nicolo Schira – Twitter

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Zobacz również

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.