Na nich nie ma mocnych, Real z Superpucharem Europy!

    Na stadionie Filipa II Macedońskiego w Skopje Real pokonał  Manchester United 2:1. Jak wygrywać to wygrywać, dla Królewskich był to 11 (!) wygrany finał międzynarodowych rozgrywek z rzędu.

    Finałów się nie gra, finały się wygrywa – Los Blacos są tego doskonałym przykładem. W stolicy Macedonii podopieczni Zinedine Zidane'a pokazali klasę i przypieczętowali tym samym swoją dominację na Starym Kontynencie. Dla Jose Mourinho nie był to przyjemny wieczór, po raz kolejny prowadzona przez niego drużyna nie jest w stanie pokonać Realu (cztery porażki, jeden remis). Mało tego, mimo trzech podejść do superpucharu ( z FC Porto, Chelsea FC i Manchesterem United), Portugalczyk wszystkie trzy przegrał.

    Obecni mistrzowie Europy od pierwszego gwizdka Gianluci Rochiego kontrolowali mecz. United ograniczało się do głębokiej obrony i cierpliwego wyczekiwania na kontratak. Czerwone Diabły inteligentnie przesuwali formację i trzymali między sobą bliskie odległości, ale na Real to za mało. Królewscy znaleźli alternatywę w postaci długich piłek zagrywanych za wysoko ustawioną linią obrony, czego efektem była bramka na 1:0. Carvajal posłał dokładną piłkę w kierunku Casemiro, a ten skrzętnie wykorzystał nieuwagę Lindelofa i Valencii i pewnie pokonał De Geę strzałem na dalszy słupek. Według wielu, Brazylijczyk w momencie zagrania był na pozycji spalonej, jednak trzeba pamiętać, że ręka nie liczy się przy ocenie spalonego, toteż decyzja arbitra jak najbardziej słuszna.

    Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił, dominacja Realu w pełnej krasie. Podopieczni Jose Mourinho z biegiem czasu grali co raz bardziej niechlujnie i nierozważnie. Szczególnie w defensywie, pressing, który tak na prawdę był tylko pozorowany i przypatrywanie się grze musiały poskutkować utratą bramki. I tak też się stało, po ładnej kombinacyjnej akcji i wymianie kliku szybkich podań na małej przestrzeni, oko w oko z De Geą stanął Isco i strzałem z bliskiej odległości pokonał swojego kolegę z reprezentacji. 

    Marcus Rashford i Maroune Fellaini wprowadzeni na murawę dali powiew świeżości w szeregach United. Od momentu ich wejścia na boisko, gra Manchesteru uległa znacznej poprawie i Czerwone Diabły narzucili swój styl gry madrytczykom. Efektem tych starań była bramka kontaktowa zdobyta przez Lukaku. Nemanja Matić huknął zza pola karnego, strzał był na tyle mocny, że Keylor Navas sparował piłkę przed siebie, do której najszybciej dopadł Belg i umieścił ją w siatce. Real po drugim golu nieco przygasł, ale za wygraną nie dawał i swoje osiągnął – obronił Superpuchar Europy.

    Już przed pierwszym gwizdkiem United było skazywane na porażkę – w ostatnich dziesięciu latach, tylko trzykrotnie zwyciężała drużyna, która wygrała Ligę Europy. Jednak pierw trzeba zadać pytanie, czy którykolwiek obecnie zespół jest w stanie pokonać tak grający Real? Zinedine Zidane wykonuje kapitalną pracę na Santiago Bernabeu. W trakcie kadencji Francuza, Królewscy zdobyli sześć trofeów – po dwa razy Ligę Mistrzów i Superpuchar Europy, mistrzostwo Hiszpanii i Klubowe Mistrzostwo Świata. Wynik świetny i jeśli nie wydarzy się żadna katastrofa, w klubowej gablocie z trofeami Realu może zabraknąć miejsca na kolejne tytuły. 

     

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.