Brazylijska gwiazda, Neymar, wypowiedział się na temat oskarżeń o zbyt częste symulowanie fauli.
Piłkarz znany jest z tego, że lubi grać z rywalami w pojedynku jeden na jednego, co często w jego przypadku kończy się przewinieniem. Czasem przewinienia te arbiter nie odgwizduje, co często powoduje frustrację u piłkarza. Na Mundialu w Rosji zamiast pokazać się z dobrej strony, zasłynął z "symulki" w trakcie spotkania z Meksykiem. Po tym incydencie, w internecie pojawiło się multum przeróbek z udziałem przewracającego się piłkarza. Sytuacje te miały nawet miejsce w niektórych reklamach telewizyjnych, a w tej w kwestii postanowił wypowiedzieć się sam zainteresowany. W rozmowie ze Sky Sports przyznał, że po meczu musi robić sobie przez kilka godzin okłady z lodu.
Myślicie, że to ja chcę być ofiarą takich zagrań? Nie, to jest uciążliwe, to naprawdę boli. Po każdym meczu przez cztery-pięć godzin muszę robić sobie okłady z lodu, to skomplikowane, ale jeśli nigdy czegoś takiego nie przeżyłeś, nigdy tego nie zrozumiesz. Żarty na mój temat? Widziałem je, ale odebrałem je z humorem.
Moja gra opiera się na dryblowaniu, stawianiu czoła przeciwnikom, nie mogę stanąć przed rywalem i powiedzieć: „mój drogi, przepraszam, ale chciałbym strzelić gola”. Tak nie można. Muszę go przedryblować, spróbować coś zrobić, a on nie pozwoli mi tak po prostu przejść, spróbuje mnie sfaulować. Często zdarza się, że jestem szybszy od innych zawodników, dlatego mnie faulują, a sędzia musi na to zwracać uwagę.
źródło: Sky Sports
fot. pressfocus