Nicola Zalewski wypada z gry!

Wielu kibiców i ekspertów uważało jego transfer do Interu Mediolan za spory błąd. Nicola szybko udowodnił im, że byli w błędzie. Niestety, jego dobra passa dobiegła końca i to wszystko przez kontuzję.

Zalewski był bohaterem niespodziewanej sagi transferowej w letnim oknie transferowym. Roma wypychała go z klubu otrzymując dwie oferty, jedną z PSV i drugą z Galatasaray. Doszli oni już nawet do porozumienia w sprawie transferu i brakowało jedynie podpisu zawodnika. Zalewski nie miał jednak zamiaru opuszczać Włoch i został w Romie czym niesamowicie zdenerwował działaczy.

Ostatecznie jednak, dzięki swojej zawziętości, zwrócił on uwagę Interu Mediolan, który potrzebował wzmocnień na wahadłach. Polak idealnie wpisywał się w ich oczekiwania i kluby oraz zawodnik szybko doszli do porozumienia a Nicola właściwie z miejsca zadebiutował w pierwszym zespole. Wszedł z ławki i w prestiżowym meczu z Milanem dał asystę na wagę zwycięstwa.

Po meczu kibice i dziennikarze rozpisywali się o geniuszu Zalewskiego a sam trener Inzaghi bardzo chwalił wahadłowego za jego dyspozycję. Nie dziwi więc, że zwrócił na siebie uwagę zarządu i trenera, który jednak bardzo powoli zaczął wprowadzać go do składu. Na obecną chwilę ma rozegranych 70 minut w trzech spotkaniach. Niestety ta liczba na razie nie wzrośnie.

Wszystko przez kontuzję na którą uskarża się reprezentant Polski. Chodzi konkretnie o uraz mięśnia łydki i z tego powodu opuścił ostatni mecz Pucharu Włoch z Lazio (2:0). Wiele wskazuje na to, że polaka czeka dłuższa przerwa od gry. I to w momencie w którym mógł na dobre wskoczyć do wyjściowego składu… Szkoda…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Zobacz również

To już pewne! Kevin DeBruyne odchodzi!

Manchester City w nadchodzącym oknie transferowym czeka spora przebudowa...

Raków chce gwiazdę Ekstraklasy!

Choć Raków w swojej kadrze ma dwóch klasowych napastników...

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.