W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Widzew Łódź będzie grał na wyjeździe z Miedzią Legnica. Janusz Niedźwiedź twierdzi, że nie będzie to łatwe spotkanie dla jego zespołu.
W poniedziałek 8 maja o godzinie 19:00 Widzew Łódź będzie się mierzył z Miedzią Legnica w 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Ekipa z Legnicy już spadła z najwyższej klasy rozgrywkowej. „Czerwonej Armii” to nie grozi. Zespół Janusza Niedźwiedzia w tym sezonie ogólnie zalicza dobre wyniki.
Trener „Widzewiaków” twierdzi, że nie będzie to prosty pojedynek dla jego drużyny. Uważa, że wszystkie mecze w PKO BP Ekstraklasie są trudne.
– Nie przykładałbym wagi do tego, jak zagra Miedź. Ważne jest to, co my chcemy zrobić. Spadek to przykra rzecz dla klubu, który niedawno awansował w wielkim stylu do Ekstraklasy. Mówiłem już jednak i nie chcę się powtarzać – każdy mecz w tej lidze jest trudny, o punkty jest ciężko. Tak do tego podchodzimy – powiedział trener Widzewa Łódź Janusz Niedźwiedź, cytowany przez „Widzew.com”.
– Ostatnio mieliśmy siedem dobrych lub bardzo dobrych okazji do zdobycia bramki. To ważne, że je stwarzamy, lecz w piłce nożnej najważniejsze jest ich wykorzystywanie. Nie będziemy teraz ćwiczyć wyłącznie finalizacji, bo zawsze nad tym pracujemy, ale w tym tygodniu zwiększymy intensywność pewnych rzeczy. Nie zapominamy jednak o innych ważnych sprawach – dodał.
– Miedź to techniczny zespół, dobrze operujący piłką, ale też szczelnie broniący. Jesienią, mimo naszego zwycięstwa, to był bardzo wymagający przeciwnik. Ostatnio zdobył też punkt na Cracovii, która jest bardzo mocna u siebie. Oczywiście, ten punkt sprawił, że w Legnicy stracili szanse na utrzymanie, jednak pokazał też, że potrafią powalczyć z każdym – powiedział.
– My takie rozmowy prowadzimy każdego tygodnia. Rozmawiamy o wielu rzeczach, również pod kątem przyszłego sezonu. Na razie jesteśmy jednak skupieni na tym, żeby wyciagnąć jak najwięcej z najbliższych czterech meczów. Obserwujemy nie tylko polską ligę, ale również zagraniczne rozgrywki. Ciągle działamy w tym temacie – przyznał.
– W ostatnim czasie nie było takiego meczu, gdy graliśmy tą samą jedenastką. W Lubinie dokonaliśmy pięciu zmian, wcześniej czterech. Rotujemy, próbujemy innych rozwiązań taktycznych i personalnych. Nie chcę mówić tylko o braku skuteczności, bo nie jestem trenerem, który szuka usprawiedliwień. Nawet jeśli nie zdobywasz bramki, to jej nie strać. Musimy umieć przeciwdziałać temu, co chce zrobić rywal – skomentował.
– Są jakieś drobne rzeczy, jeden z zawodników nie będzie mógł uczestniczyć w dzisiejszym treningu, ale wierzymy, że w Legnicy będziemy go mieli do dyspozycji. Jeżeli myśli będą uciekać w tę stronę, to nie będzie dobrze. Od początku chcieliśmy myśleć tylko o kolejnym meczu, o wykonaniu tego, co mamy do zrobienia, a nie o sytuacji w tabeli. Nie chcemy kalkulować, bo to droga donikąd. Musimy zwracać uwagę na to, żebyśmy my punktowali, a nie na to, żeby inni nie punktowali – zakończył szkoleniowiec.
W konferencji prasowej wziął udział też Jordi Sanchez. W tym sezonie pod wodzą Janusza Niedźwiedzia Hiszpan rozegrał 28 spotkań we wszystkich rozgrywkach, strzelił 8 bramek i zanotował 4 asysty.
– To nie będzie łatwy mecz, Miedź już jesienią pokazała, że jest dobrą drużyną. Nawet jeśli rywal jest w złej sytuacji, to nasza też nie jest komfortowa. Musimy być bardzo skoncentrowani, pokazać się z dobrej strony, zrobić ten krok i w końcu zdobyć trzy punkty – przyznał Jordi Sanchez na konferencji prasowej, cytowany przez „Widzew.com”.
– To jest pozytywna rzecz, że w Lubinie mieliśmy sporą liczbę okazji do strzelenia gola. Ja sam miałem dwie, koledzy kilka innych. Kiedy drużyna je kreuje, to dobrze, bo to oznacza, że jest blisko do zdobycia bramki. Teraz trzeba dołożyć to wykończenie – dodał.
– Gdybym nie wierzył w siebie, to kto miałby to robić? Czasem musisz zapomieć o rzeczach dookoła. To dla mnie nowe życie, w Hiszpanii grałem w III lidze, teraz mam 28 lat i mogę poczuć, że jestem profesjonalnym piłkarzem. Musiałem się do tego zaadaptować. Nie było łatwo, ale mam więcej pomocy, więcej pewności siebie. Cały czas muszę nad tym pracować, jestem jednak na dobrej drodze – powiedział.
Źródło: Widzew.com