Polska po bezbarwnym spotkaniu przegrała 0:2 w Ljubljanie ze Słowenią. To pierwsza porażka Biało-czerwonych w meczu eliminacji do Euro2020. Oceniamy za ten występ podopiecznych Jerzego Brzęczka. Oceny wystawiamy w skali szkolnej.
R E K L A M A
Łukasz Fabiański (4) – trudno mieć do jego gry większe pretensje. Może mógł zrobić więcej przy drugim golu, gdy piłka przeszła mu pod nogą. Przy pierwszej bramce bez szans, kilka świetnych parad… Tu nie ma powodu do wstydu.
Tomasz Kędziora (2) – słabo, bardzo słabo. O ile jeszcze na początku to jakoś wyglądało, przez chwilę nawet rozumiał się z Zielińskim, tak w miarę upływu meczu jego zjazd był coraz bardziej widoczny.
Jan Bednarek (3) – raz znalazł się w polu karnym rywala, miał szansę na oddanie strzału, ale nie zdążył. W obronie raczej bezpiecznie, bez fajerwerków, wciąż lepiej od Pazdana.
Michał Pazdan (1) – w pierwszej połowie się obciął, ale bez konsekwencji. W drugiej Słowenia strzeliła bramkę dzięki niemu. Fatalny występ.
Bartosz Bereszyński (2+) – w ogóle nie poszalał na lewej stronie. Czasem dobrze obiegał Grosickiego, ale zabrakło konkretów. Jedynym plusem były jedynie agresywniejsze wejścia w miękkie stópeczki Słowenek Słoweńców.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: GRA NIEGODNA LIDERA. POLSKA PRZEGRYWA ZE SŁOWENIĄ
Grzegorz Krychowiak (3) – gra regularnie w klubie i widać jakieś efekty. Próbował nie popełniać błędów, ale przy pierwszej bramce strzelec gola uciekł mu z łatwością – wbiegając w wolną przestrzeń. Potem w miarę próbował dyrygować poczynaniami drużyny.
Mateusz Klich (1) – zadajmy sobie pytanie po co ten piłkarz przebywa na placu? Ilicić potrafi go objechać na metrze, jego strzały z dystansu są tak delikatne, że tak to można sobie kota w salonie głaskać. Jakim paradoksem jest to, że nawet Mączyński grał od niego lepiej w kadrze.
Kamil Grosicki (2 +) – słaby i bezproduktywny występ. Widać, że mu zależało na dobrym pokazaniu się, jednak nie powinien obwiniać partnerów o brak podań. Ładnie złożył się do strzału, po którym zdobył kontaktową bramkę, której potem nie uznał Łysy ciul z gwizdkiem.
Robert Piotr Zieliński (1) – mecz z Izraelem był wyłącznie przypadkiem w jego wykonaniu. Przestańmy się oszukiwać, że ten piłkarz ma dla tej kadry jakiekolwiek znaczenie. Nieustanny drybling do tyłu, w tym meczu udał mu się jeden, tak: JEDEN udany rajd w drugiej połowie. Pora na odpoczynek.
Krzysztof Piątek (1) – napastnik żyje z podań, on ich nie dostawał, ale też nie pomógł za bardzo przy kreowaniu jakichkolwiek sytuacji.
Piotr Robert Lewandowski (2) – nasz kapitan walczył i się starał, musiał cofać się do rozegrania i brakowało go w polu karnym. Co gorsza przy pierwszej straconej bramce przegrał pojedynek główkowy na bliższym słupku.
Krystian Bielik – trudno wystawić mu ocenę, ale brawa należą się za próbę strzału i dystrybuowanie gry do przodu.
Jakub Błaszczykowski – on też nie szarpnął gry po wejściu z ławki. Próbował, ale jego dośrodkowania były słabe, niedokładne, a współpraca z Kędziorą nie układała się.
Dawid Kownacki – grał najkrócej ze wszystkich Polaków i nie wyróżnił się niczym szczególnym.
Łysy ciul z gwizdkiem (1) – zasługuje na osobną ocenę. Meczów w ciągu roku widzimy wiele, ale dawno nie widzieliśmy tak słabego sędziowania. Gile, Jarzębaki czy inne Lasyki to przy Łysym to kapitalni arbitrzy. Nieuznany gol Polaków, gwizdanie faulu Grosickiego, gdy ten wbiega w pole karne i nie dotyka rywala, Stiwi Łonder z flagą też nie lepszy, przed oczami ma faulowanego Lewandowskiego, a macha ręką do przodu. Szkoda strzępić ryja.
Jerzy Brzęczek (1) – wciąż uparcie popełnia te same błędy. O ile można wytłumaczyć stawianie na Zielińskiego, bo dobrze zagrał z Izraelem, to gry z Klichem od początku wytłumaczyć nie można. NIE DA SIĘ TEGO RACJONALNIE OBRONIĆ. Wuja na mecz z Austrią musi wyjść w tym składzie: Fabiański – Bereszyński, Bednarek, Glik (o ile będzie w stanie grać), Rybus – Błaszczykowski, Krychowiak, Bielik, Grosicki – Piątek, Lewandowski. Czas na odpoczynek kilku panów, bo grają za ładne włoski i okulary