Polska reprezentacja dowodzona przez Adama Nawałkę, oblała swój najważniejszy test. Można zebrać manatki i pakować się do domu. Żal tylko kibiców, którzy pijani ze smutku poszli dziś do pracy. Oceniamy w skali szkolnej występ naszych piłkarzy, chociaż powiedzieć możemy wam już na wstępie, że prawie nikt go nie zdał. Paradoksalnie, mimo wysokiej porażki, wyższe oceny powinna dostać defensywa, która przez cały mecz miała furę roboty, niż ofensywa, która nie zrobiła nic.
Wojciech Szczęsny (2 ———–) – nie miał nic do powiedzenia przy bramkach, to fakt. Ale z drugiej strony nie dodał niczego od siebie ekstra, do czego nas przyzwyczaił. Szkoda też, że był głównym rozgrywającym naszej reprezentacji.
Łukasz Piszczek (pała) – udany powrót za Cuadrado w 25. minucie i to jest chyba jedyna dobra jego interwencja z tego meczu. Miał sporo problemów z przyjęciem piłki, z grą z pomocnikami. Rozumiemy, że półprawy środkowy to nie jego pozycja, ale jednak bez przesady.
Jan Bednarek (pała) – oczywiście, został wrzucony na głęboką wodę, ale to go nie usprawiedliwia. Kogo krył przy pierwszej bramce? Powietrze? Okej, Mina uciekł Krychowiakowi, ale przy bronieniu strefą, powinno istnieć przekazanie krycia. Tu nie istniało.
Michał Pazdan (2 ———–) – dał się we znaki Kolumbijczykom, wpakował się w Jamesa, zanotował kilka skutecznych interwencji i okupił ciężką walkę kontuzją. Tyle było mówienia Januszowych ekspertów, że on będzie punktem zapalnym tej drużyny, ale jako jeden z nielicznych mógłby prześlizgnąć się do następnej klasy.
Bartosz Bereszyński (pała) – Nikt nie mówił, że Bereszyński potrafi atakować, bo każdy raczej wie, że nie potrafi. Umie bronić, grać do przodu w ogóle, chyba że ze słabą Litwą. Nawałka zrobił mu krzywdę wystawiając go na pozycji wahadłowego, a Bereszyński ten test oblał. Zero gry jeden na jeden, zero parcia do przodu z rywalem na plecach. Zawsze do tyłu.
Grzegorz Krychowiak (pała) – Mina uciekł mu przy bramce. Zresztą Krychowiak sam był jedną wielką miną. Bardzo elektryczny, w defensywie szedł na raz, dobrze że nie skończył meczu z kartką. To on też złamał linię spalonego przy drugiej bramce.
Jacek Góralski (pała) – kolejny piłkarz, któremu Nawałka zrobił krzywdę, wystawiając go w meczu z Kolumbią. Jaca byłby dobry na starcie z silnymi, ale topornymi w rozegraniu piłki Senegalczykami, a nie w przeszkadzaniu finezyjnym Kolumbijczykom, którzy zawsze byli o trzy tempa szybsi od niego.
Piotr Zieliński (pała) – niektórzy mówią to od zawsze, że Zieliński nie dojeżdża z głową, że nie radzi sobie psychicznie gdy rywalem nie jest jakiś śmieszny Kazachstan czy inna Armenia i tak było tym razem. Po Senegalu mówiono, że miał za dużo zadań w defensywie, to teraz co? Wiatr nie wiał mu pod narty? Szkoda, że realiści znowu mieli co do niego rację, a nie romantyczni eksperci.
Maciej Rybus (pała) – przez pierwszy fragment meczu wydawało się, że znów będzie najlepszym polskim piłkarzem, ale nic z tych rzeczy. Pierwsza bramka to również jego zasługa, po nie pokrył Jamesa przy pierwszej bramkowej akcji. Zresztą, skoro sam nie wie jakim wariantem ma grać, bo ćwiczyli dwa, to wolimy nie myśleć jak bylibyśmy rozpracowani przez rywali, gdybyśmy grali tylko jednym.
Dawid Kownacki (pała) – owszem próbował trochę powalczyć z przodu w początkowej fazie meczu, ale potem był już tylko gasnącą powoli gwiazdą.
Robert Lewandowski (pała) – jedna dobra sytuacja i jeden strzał z dystansu? Może pora przestać usprawiedliwiać się, że ściągał na siebie uwagę obrońców, bo akurat obrońcy, których podobno miał ściągnąć, kryli jego kolegów z drużyny. Halo Uli, wiesz co, z tym transferem do Realu to taka w sumie śmieszna sprawa.
Kamil Grosicki (pała) – wszedł na boisko w 57. minucie, a pojawił się na nim w 87., gdy już płakał po porażce. Niestety, ale zapomniał zrzucić ręcznego i z turbo nic nie wypaliło.
Łukasza Teodorczyka i Kamila Glika nie ocenimy, ponieważ weszli na boisko, gdy było już wszystko jasne.
Adam Nawałka (pała) – dotychczas wszystkie jego irracjonalne decyzje się sprawdzały, tym razem niestety poległ. Szkoda, że tak kończy się przygoda najlepszego polskiego trenera XXI wieku.
fot. pressfocus