Tottenham pokonał Chelsea podczas wczorajszych derbów Londynu.
Zdaniem Antonio Conte, jego zespół spokojnie mógł prowadzić dwoma lub trzema bramkami i wygrać te spotkanie: „Zagraliśmy dobrze, zwłaszcza w pierwszej połowie. Pokazaliśmy dobry futbol i strzeliliśmy gola. Uważam, że zasługiwaliśmy, aby prowadzić 2:0, lub 3:0. Zamiast tego dostaliśmy bramkę do szatni. To zdecydowało o naszych losach w drugiej odsłonie meczu. Straciliśmy pewność siebie. Mimo tego, drugą połowę zaczęliśmy bardzo dobrze. Potem goście strzelili nam drugą bramkę, której powinniśmy uniknąć. Teraz pozostało nam grać lepiej w końcówce sezonu”.
Porażka drużyny ze Stamford Brigde mocno komplikuje ich walkę o zajęcie miejsca w czołowej czwórce Premier League. W tym momencie to już osiem punktów straty do ekipy „Kogutów”. Czy Liga Mistrzów w przyszłym sezonie odbędzie się bez Chelsea? „Nie wiem. Z jednej strony musimy być realistami i zdawać sobie sprawę z naszej pozycji. Mieliśmy szansę w tym spotkaniu i zmniejszyć stratę do Tottenhamu, ale się nie udało. Z drugiej strony, musimy zacząć robić wszystko, aby wywalczyć miejsce dające prawo gry w Lidze Mistrzów. Nie będzie to jednak łatwe”. – zakończył szkoleniowiec "The Blues".
Mauricio Pochettino nie krył swojej radości po wygranym meczu. Zdaniem Argentyńczyka, jego zespół zagrał bardzo dobrze: „To był fantastyczny mecz w wykonaniu moich zawodników. Dla naszych kibiców to było coś niesamowitego poczuć po 28 latach zwycięstwo w wyjazdowym pojedynku z Chelsea. Zagraliśmy z wielkim charakterem i jesteśmy zadowoleniu. Kiedy przychodziłem do Tottenhamu, cztery lata temu, słyszałem, że na Stamford Bridge nie udało się wygrać od 24 lat. Po czterech latach udało się i to jest najważniejsze.” – stwierdził menadżer „Kogutów”.
Osiem punktów przewagi nad Chelsea daje pełen komfort przed dalszą częścią rywalizacji, jednak Pochettino nie chce osiadać na laurach: „To za mało. Musimy być skoncentrowani i walczyć do końca o każdy punkt”.
Źródło: Goal / AS
fot: Pressfocus