Polska dostała srogie lanie od Belgii. Michniewicz skomentował wysoką porażkę w Lidze Narodów

    Selekcjoner reprezentacji Polski, Czesław Michniewicz, skomentował wysoką przegraną w Brukseli z Belgią 1:6.

    W środę wieczorem reprezentacja Polski grała kolejne spotkanie w Lidze Narodów UEFA. Przeciwnikiem naszej kadry była Belgia, a mecz odbył się w Brukseli. Pierwszego gola strzeliła Polska. W 28. minucie po znakomitej akcji do siatki przeciwnika piłkę wpakował Robert Lewandowski, ale w 42. minucie do wyrównania doprowadził Axel Witsel, który fantastycznym strzałem zza pola karnego nie dał żadnych szans Bartłomiejowi Drągowskiemu.

    W drugiej połowie „Czerwone Diabły” rozbiły kadrę Czesława Michniewicza. Na listę strzelców wpisali się jeszcze Kevin de Bruyne, Leandro Trossard (dwa gole), Leander Dendoncker oraz Lois Openda.

    – Chcieliśmy zdobyć w Brukseli punkty i z takim nastawieniem wyszliśmy na boisko. Staraliśmy się grać odważnie. Chcieliśmy budować akcje z wielu podań, wychodzić spod pressingu, co było obarczone ryzykiem straty piłki na własnej połowie. Było kilka takich momentów, że ruszyliśmy do przodu, rywal odzyskał futbolówkę, ale dobrze bronił Bartek Drągowski – przyznał selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz.

    – Zdobyliśmy gola po pięknej akcji i świetnym zachowaniu Roberta Lewandowskiego. Chcieliśmy właśnie bocznymi sektorami przedostawać się pod pole karne. Sebastian Szymański i Kuba Kamiński kilka razy przedarli się w ten sposób i nawet wcześniej mogliśmy zdobyć bramkę. Niewiele brakowało, byśmy zeszli na przerwę z prowadzeniem, ale fantastyczny strzał rywali sprawił, że był remis – dodał.

    – Następnie zrobiliśmy dwie zmiany, bo Grzesiek Krychowiak miał już żółtą kartkę, a wiedzieliśmy, że gra będzie kontaktowa, co będzie groziło kolejną karą. Tymek Puchacz na lewej stronie miał trudne zadanie i uznaliśmy, że wejdzie Bartek Bereszyński, który nie jest tak ofensywny, ale bardziej stabilny w defensywie – powiedział.

    – Umówiliśmy się z Robertem, że zagra do 60. minuty i szkoda, że zbiegło się to z drugą bramką dla Belgów. Do tej pory wydawało się, że nie dzieje się nic złego… Straciliśmy jednak gola w dość łatwy sposób, co dało rywalom spokój. Potem Belgowie podkręcili tempo, zagrywali coraz mocniej i coraz szybciej, co sprawiało, że nie nadążaliśmy z przesuwaniem się i pojawiały się luki, w które zagrywali piłki – zakończył doświadczony trener.

    Następnym przeciwnikiem naszej kadry będzie Holandia (11 czerwca, Rotterdam). 14 czerwca Biało-Czerwoni zagrają jeszcze rewanżowy mecz z Belgią na PGE Narodowym w Warszawie.

    Źródło: Laczynaspilka.pl

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.