Florian Wirtz to jedno z najgłośniejszych nazwisk obecnego okna transferowego. Nie dziwne więc, że starają się o niego najwięksi giganci. Jeden już wypadł z gry, pozostało dwóch. Gdzie ostatecznie trafi środkowy pomocnik?
Wraz z odejściem Xabiego Alonso drużyna Bayeru Leverkusen musi poradzić sobie z kilkoma odejściami z zespołu. Niemal pewne jest odejście Grimaldo i Frimponga, jednak wciąż nie do końca jasna jest przyszłość Floriana Wirtza. Niemiecki pomocnik jest na radarze Manchesteru City, Liverpoolu i Bayernu Monachium.
Jak udało się ustalić – City wypada z gry o zawodnika gdyż uważają, że ten transfer będzie dla nich za drogi. Łącznie zawodnik kosztowałby ich około 300 milionów euro (kwota transferu+pensja+podpis). Nawet bogate City uważa, że to za dużo i wycofała się z walki o Wirtza. W grze pozostają więc jedynie Liverpool i Bayern.
Niemiecki klub musi jednak liczyć się ze zwiększoną ceną transferową. Kluby spoza Premier League muszą zapłacić 100 milionów, bawarczycy 150. Bayer nie chce wzmacniać swojego rywala w walce o tytuł więc cena jest tego dowodem. Dlatego też do gry wkroczył Liverpool, który miał wywrzeć wrażenie na Wirtzu i jego rodzinie swoją determinacją o pozyskanie go.
Jednak również i bawarczycy nie próżnują, Vincent Kompany miał odbyć długą rozmowę z zawodnikiem i również przekonać go, że jest niezbędny w drużynie Bayernu. Saga nabiera więc tempa, jednak w peletonie pozostało już tylko dwóch graczy. Który ostatecznie okaże się górą?

Fanatyk sportów ekstremalnych, orientalnego żarcia i jednośladów. Swoją przygodę z dziennikarstwem rozpocząłem jeszcze przed studiami pracując w sekcji żużlowej Wybrzeża Gdańsk. Niedługo później hobby stało się pracą, pracą którą uwielbiam. Rodowity gdańszczanin z krwi i kości, który za nic nie myśli opuszczać swojego ciepłego gniazdka.


