Iran rzutem na taśmę pokonał Maroko 1:0. Największym pechowcem został Aziz Bouhaddouz, który strzelił bramkę samobójczą!
Z perspektywy kibica takie spotkania jak Maroko z Iranem nie cieszą się dużym zainteresowaniem. Głównie z tego powodu, że mogą być śmiertelnie nudne, jednak może być to mylna teza. Generalnie, w takich meczach może się więcej dziać, niż w największych hitach tegorocznych mistrzostw świata. Maroko ostatni raz zagrało na mistrzostwach świata dwadzieścia lat temu. Występowali wtedy w grupie A razem z Norwegią, Szkocją oraz Brazylią. Mimo, że w trzech spotkaniach zgarnęli cztery oczka, ostatecznie nie awansowali do 1/8 finału Mundialu. Po drugiej stronie barykady Irańczycy, którzy co prawda grają regularnie na mistrzostwach świata, lecz nigdy nie osiągnęli wyższego pułapu niż faza grupowa.
Już w pierwszych sekundach spotkania byliśmy świadkami pierwszego przewinienia, a winowajcą był Amine Harit. Od samego początku Marokańczycy przejęli inicjatywę i próbowali jak najszybciej objąć prowadzenie w tym meczu. Już w trzeciej minucie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, jednak przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego z piłką minął się Hakim Ziyech, czyli największa gwiazda zespołu z Afryki, który na co dzień gra w Ajaxie. Sześćdziesiąt sekund później kolejna wyśmienita akcja przeprowadzona przez podopiecznych Hevre Renarda. Z prawej strony boiska Nordin Amrabat egzekwował piłkę w pole karne Irańczyków, ostatecznie piłka nie znalazła miejsca w siatce. Na początku dziesiątej minuty byliśmy świadkami przewinienia, za które arbiter zdecydował się pokazać pierwszą żółtą kartkę w tym starciu, a ujrzał ją Masoud Shojaei, reprezentant Iranu. Mało brakowały, by nie mógł wystąpić na Mundialu z powodu zawieszenia z powodu gry w jednej z izraelskich ekip. W czternastej minucie byliśmy świadkami kolejnej groźnej okazji ze strony Maroko.
Znów na prawej stronie pokazał się Amrabet, jednakże w ostatniej chwili jeden ze stoperów Iranu wybił piłkę głową. Gdyby tego nie uczynił, wyśmienitą sytuację na zdobycie bramki miałby Ayoub El Kaabi. Pierwsze piętnaście minut zdecydowanie pod dyktando gospodarzy tego spotkania. W dziewiętnastej minucie Maroko miało świetną okazję na zdobycie bramki. Rzut wolny z okolic 40 metra wykonywał jeden z graczy Maroka, piłkę głową przedłużył Ziyech, a będący tam w polu karnym Mehdi Benatia nie zdołał pokonać Beiranvanda. W odpowiedzi pierwsza groźna akcja Iranu, jednak Sardar Azmoun zamiast uderzyć piłkę do długim rogu, postanowił on poszukać w polu karnym partnera, co okazało się fatalnym pomysłem, ponieważ piłkę bez problemu wybił Bentaia. Na kolejną akcję musieliśmy czekać do 31 minuty. Świetną indywidualną akcję Amine Harita, choć golkiper Iranu nie miał żadnych problemów ze złapaniem futbolówki. Mimo, że to Marokańczycy dyktowali warunki na boisku, to Irańczycy oraz śmielej poczynali sobie na murawie. W jednej z akcji pod bramką Munira podopieczni Carlosa Queiroza domagali się rzutu karnego, tymczasem gwiazdek arbitra milczał. W 34 minucie żółtą kartką został ukarany stoper Maroko, Karim El Ahmadi. Goście mieli okazję do zdobycia bramki z rzutu wolnego, niestety piłka zdecydowanie minęła bramkę Lwów Atlasu. Pod koniec pierwszej połowy wyśmienitą okazję na wyjście na prowadzenie mieli Irańczycy, jednak Munir dwuketonie popisał się znakomitą interwencją, najpierw przy strzale Azmouna a później Taremiego. Po doliczeniu dwóch minut arbiter spotkania, Cüneyt Çakır, zaprosił obie drużyny do szatni. Mimo początkowych wątpliwości, spotkanie Maroka z Iranem można uznać za zdecydowanie najlepsze na rosyjskim czempionacie.
Zobacz: koszulka reprezentacji Brazylii na MŚ 2018
Już w pierwszych minutach drugiej połowy byliśmy świadkami trzeciej żółtej kartki – napomnieniem został ukarany Alireza Jahanbakhsh, gracz Iranu. Jako ciekawostkę warto wspomnieć liczbę wymienionych podań. U Maroka liczba ta wynosi 226, z kolei u przeciwników… 71!. W pierwszych piętnastu minutach drugiej połowy nie działo się tyle, co na początku drugiej połowy. W 66 minucie byliśmy świadkami pierwszej zmiany w tym spotkaniu, a dokładniej uczynił to szkoleniowiec Iranu. Murawę opuścił Masoud Shojaei a w jego miejsce pojawił się Mehdi Taremi. Jak się okazuje, wyjazd 25-latka na Mundial był zagrożony z powodu kontuzji, której nabawił się w trakcie towarzyskiego spotkania z Litwą. Szkoleniowiec, Carlos Queiroz, postanowił dać szansę swojemu podopiecznemu. Na ostatnie dziesięć minut przebudziło się Maroko. Strzałem z woleja próbował pokonać Beiranvanda Ziyach, jednak strzał gracza Ajaxu świetnie sparował bramkarz Iranu. Pod koniec spotkania gra się zaostrzyła a na ławce trenerskiej selekcjonerzy nie mogli utrzymać nerwów na wodzy, a Karim Ansarifard został ukarany żółtą kartką za przetrzymywanie rywala. W 95. minucie w końcu padła bramka! Dośrodkowanie z rzutu wolnego i Aziz Bouhaddouz pakuje piłkę do własnej bramki! Po tej sytuacji turecki arbiter zakończył spotkanie. Maroko w 95. minucie trafi bramkę, która zadecydowała o zwycięstwie Iranu!
Maroko – Iran 0:1 (95. Aziz Bouhaddouz – samobójcza)
Maroko: Munir – Benatia, Saiss, Hakimi – Boussoufa, Ziyech, El Ahmadi ( 77. Bouhaddouz) , Harit (83. da Costa) – Amrabat ( 76. Sofyan Amrabat) , El Kaabi, Belhanda.
Iran: Beiranvand – Rezalan, Cheshmi, Pouraliganji, Hajsafi – Ebrahimi ( 79. Montazeri) – Jahanbakhsh ( 85. Ghoddos), Ansarifard, Masoud ( 66. Taremi) , Amiri – Azmoun.
fot. PAP