Ernesto Valverde skomentował wczorajszą, sromotną klęskę FC Barcelony.
Wielu kibiców oraz bezstronnych obserwatorów futbolu, za porażkę w Liverpoolu obarcza właśnie szkoleniowca Dumy Katalonii. On sam przyznaje się do winy, dodając, że jego przyszłość może stać pod znakiem zapytania:
– Nie wiem, jak to wpłynie na moją przyszłość. Muszę wziąć na siebie odpowiedzialność. To bardzo bolesne dla nas, zwłaszcza, że to już druga taka sytuacja.W pierwszej połowie mieliśmy kilka szans. Wynik jest bardzo wysoki, ale kiedy przegrywasz 0:4 nie możesz się usprawiedliwiać. Musimy to zaakceptować.
Jak wyjaśnił gorszą dyspozycję Barcelony?
– Od początku nasi rywale przesli do wysokiego pressingu i prezentowali skuteczny, ofensywny futbol. Kiedy przeciwnicy naciskają wysoko i zabierają piłkę pod polem karnym, nabierają zapału. Chcieliśmy ich zatrzymać, wychodziliśmy dobrze, ale nie strzeliliśmy gola. Kolejne gole dawały im impulsu, ostatecznie udało im się strzelić optymalną ilość goli.
Na koniec dodał:
– Wszystko, co robimy i gramy, zawsze ma na celu zadowolenie kibiców, żeby byli dumni z zawodników. W piłce nożnej każdy zawsze chce wygrać i czasami przegrywamy. Kiedy ponieśliśmy porażkę, przyszło nam zrobić to w bolesny sposób. Do tej pory nie przegraliśmy, a teraz jesteśmy poza rozgrywkami. W tej sytuacji jesteśmy wszyscy razem.
źródło: Marca
fot. pressfocus