Zdaniem byłego reprezentanta Polski, Artura Wichaniarka, do Rosji prócz Roberta Lewandowskiego i Arkadiusza Milika powinni jechać Teodorczyka i Kownackiego.
Były król strzelców drugiej Bundesligi w rozmowie z „Super Expressem” zdradził, że jego zdaniem selekcjoner reprezentacji Polski powinien brać pod uwagę tylko cztery nazwiska. Poza niepodważalnymi Lewandowskim i Milikiem, dwa miejsca w składzie powinny przypaść Teodorczykowi i Kownackiemu. „Teo jest dla mnie numerem trzy i wartościowym zmiennikiem dla naszej podstawowej dwójki napastników (Lewandowski, Milik przyp. red.). Ma ogromny bagaż doświadczenia, przemawiają za nim mecze w Lidze Mistrzów, a liga belgijska jest dużo lepsza od bułgarskiej. Łukasz ma tylko jeden problem. Psychika. Jeżeli chce trafić do lepszego klubu niż Anderlecht, musi nad tym popracować. Proszę sobie wyobrazić. Kupowanie zawodnika za 15 mln euro, który w ciągu pół roku strzela 30 bramek, a następne pół, tylko trzy. Potrzeba mu spokojnej głowy, aby strzelał regularnie. Kownacki z kolei wniesie coś pozytywnego do zespołu, bo grając niepełne mecze przeciwko takim defensorom jak Chiellini, czy Bonuccii zdobywa olbrzymie doświadczenie, które może przenieść na końcówki spotkań w Rosji”. – stwierdził Wichniarek.
Zdaniem byłego zawodnika Arminii Bielefeld, Świerczok nie powinien przenosić się do Bułgarii. Ceni jednak to, że potrafił się odbudować i wrócić do wysokiej formy. „Ja bym się nie zdecydował na przenosiny do tej ligi. Obserwuję jego karierę i bardzo do cenię. Miał słaby okres w Niemczech, potem dwa nieudane sezony w Polsce, ale potrafił się odbudować. Nie dawno rozmawiałem z jednym z trenerów GKS-u Tychy i powiedział mi, że Jakub ustabilizował swoje życie prywatne, po czym zmienił swoje podejście do piłki o 180 stopni.” – zakończył „Król Artur”.
Źródło: Super Express
fot: Pressfocus