Yerry Mina w rozmowie z "The Telegraph" wypowiedział się na temat okresu spędzonego w FC Barcelonie.
Przypomnijmy, że tego lata reprezentant Kolumbii zamienił "Dumę Katalonii" na Everton FC. Do drużyny popularnych "The Toffees" przeszedł za 32 miliony euro.
Doświadczony 24-letni obrońca na Camp Nou trafił w styczniu tego roku z brazylijskiego Palmeiras. Niestety, nie wszystko szło tak, jak sobie każdy wyobrażał, ponieważ jego pobyt w zespole mistrza Hiszpanii okazał się jednym wielkim niewypałem. Piłkarz nie mógł znaleźć uznania u Ernesto Valverde i wystąpił łącznie w siedmiu spotkaniach dla "Blaugrany".
W rozmowie z powyższym źrodłem, Mina wyjawił, że jest zawiedziony tym, jak został potraktowany w Barcelonie.
– "Starałem się dać z siebie wszystko w Barcelonie, pracowałem naprawdę ciężko. Dużo trenowałem z zespołem, ale później dowiadywałem się, że nie jadę z drużyną na mecz. Spędzałem ten czas na treningu indywidualnym, aby być w formie i gotowości na wypadek, gdyby trener mnie powołał. Tak się jednak nie działo. Mundial był dla mnie jak rekompensata. To była moja szansa na pokazanie tego, co potrafię. Najważniejsze jednak, że była to okazja na robienie tego, co kocham, czyli granie w piłkę. Teraz ważne jest, co mogę osiągnąć w tym wielkim klubie".
Źródło: The Telegraph
fot: pressfocus