Zamieszanie w La Liga! Strajk zawodników?

    Podpisana nie tak dawno umowa pomiędzy LaLIgą a firmą Relevent oznacza, że mecze hiszpańskiej ekstraklasy przez 15 lat będą organizowane na terytorium USA oraz Kanady. Coraz więcej osób z otoczenia piłkarskiej uważa ten kontrakt za kompletny nonsens.

    Od tego sezonu przez piętnaście lat mecze Realu czy Barcelony będą mogli obejrzeć kibice w Ameryce Północnej. Klubom taka promocja LaLigi nie podoba się między innymi Królewskim. Nie mają zamiaru grać poza granicami Hiszpanii. Zupełnie odmiennego zdania jest Barcelona. Katalończycy czują, że z tytułu rozegrania takiego spotkana w Stanach Zjednoczonych czy w Kanadzie można spodziewać się dużej kwoty finansowej. Potencjalnie mówi się, że pierwszym spotkaniem Barcelony na innym kontynencie ma być mecz 28. kolejki a na przeciwko Dumy Katalonii stanie Betis. Tymczasem Hiszpańskie Stowarzyszenie Piłkarzy uważa, LaLiga nie uwzględnia zdrowia i ryzyka odniesienia kontuzji. 

    Małe drużyny, jak my, mają cztery wielkie mecze w sezonie. Nie sądzę, że nasi fani cieszyliby się, gdybyśmy jedno z takich spotkań mieli rozegrać w USA. Hiszpańska piłka to nie tylko pieniądze. Nie idziemy w dobrym kierunku, jeśli jedna osoba podejmuje taką decyzję. Tebas nie rozumie, że to piłkarz jest największą gwiazdą, a kibice chcą widzieć swoich piłkarzy u siebie, a nie gdzieś daleko.

    Mamy kilka problemów. Musimy porozmawiać ze wszystkimi szefami i opowiedzieć o naszych problemach. Jesteśmy przekonani, że sprawa będzie miała szczęśliwy finał. Jesteśmy gotowi przyzwyczaić się do pewnych rzeczy, które nie są normalne. 

    źródło: COPE

    fot. LaLiga

     

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.