Francuski dziennik „L’Equipe” poinformował, że Alexandre Lacazzette może zostać w Arsenalu. Włodarze zespołu zmienili decyzję.
Alexandre Lacazzette został zawodnikiem Arsenalu 5 lipca 2017 roku. Na Emirates Stadium przyszedł na zasadzie transferu definitywnego z Olympique Lyon za 53 miliony euro. Od tamtej pory rozegrał 199 meczów w barwach „Kanonierów”, strzelił 71 bramek i zanotował 36 asyst.
W ostatnim czasie media informowały, że środkowy napastnik odejdzie w letnim okienku transferowym tego roku na zasadzie wolnego transferu, ponieważ włodarze ekipy z Londynu nie chcą przedłużać z nim wygasającego w czerwcu kontraktu. Innego zdania jest francuski dziennik „L’Equipe”.
Zwrot akcji w sprawie przyszłości Lacazzette’a!
Doświadczony Francuz znajduje się na liście życzeń Barcelony oraz Olympique Lyon, ale wygląda na to, że wymienione kluby będą musiały obejść się smakiem. Według francuskiego słynnego dziennika „L’Equipe” włodarze Arsenalu zmienili decyzję i chcą zatrzymać tego piłkarza na dłużej.
Trener Mikel Arteta jest zadowolony z jego formy. Dał mu nawet opaskę kapitana po odejściu Pierre-Emericka Aubameyanga. Gabończyk zimą rozwiązał umowę z Arsenalem i odszedł za darmo do „Barcy”. Auba postanowił odejść, ponieważ nie miał dobrych relacji z Artetą.
Zdaniem źródła władze klubu podjęli już decyzję w sprawie przyszłości urodzonego w Lyonie zawodnika i chcą zaoferować 16-krotnemu reprezentantowi Francji roczny kontrakt z opcją przedłużenia współpracy o kolejne dwanaście miesięcy. Sam piłkarz jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji. Wszystko ma się wyjaśnić pod koniec obecnego sezonu.
W obecnym sezonie Lacazzette rozegrał 29 spotkań we wszystkich rozgrywkach, strzelił 6 bramek i zanotował 8 asyst. Portal „Transfermarkt” wycenia francuskiego zawodnika na 20 milionów euro.
Arsenal obecnie znajduje się na czwartym miejscu w tabeli angielskiej Premier League z dorobkiem 54 punktów na koncie. 4 kwietnia podopieczni Mikela Artety zmierzą się na wyjeździe z Crystal Palace. Być może Lacazzette wpisze się na listę strzelców.
Źródło: L’Equipe, Daily Mail