Pozycja szkoleniowca Romy z dnia na dzień maleje. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że opiekun Giallorossich jako pierwszy we Włoszech straci pracę.
Styl gry Romy nie napawa optymizmem – do tej pory w pięciu spotkaniach zgromadzili pięć punktów, a jedyne do tej pory zwycięstwo odnieśli w pierwszej kolejce, pokonując Torino 1:0, a bramka padła w 90 minucie. W miniony weekend podopieczni Eusebio Di Francesco odnieśli drugą porażkę w bieżących rozgrywkach, przegrywając z Bolonią 2:0. Mecz życia w bramce podopiecznych Pippo Inzaghiego rozegrał Łukasz Skorupski, były bramkarz AS Roma. Właściciel klubu, James Palotta jest niezadowolony z dotychczasowych wyników drużyny i zamierza podjąć drastyczne kroki, czyli podziękować Di Francesco za prowadzenie Romy.
Jeśli rzeczywiście doszłoby do takiego ruchu, to następców Włocha jest kilku. Wymienia się między innymi nazwiska Paulo Sousy, Vincenzo Montelli czy Laurenta Blanca. Cała ta trójka pozostaje bezrobotna, więc zakontraktowanie jednego z nich nie byłoby żadnym problemem. Bardzo możliwe, że były gracz Romy, Montella, poprowadzi Romę. Tymczasem Corriere della Sport podaje, że marzeniem właściciela rzymskiego klubu jest Antonio Conte, jednak ze względów stricte finansowych, zakontraktowanie Włocha wydaje się być niemożliwe.
źródło: Corriere della Sport
fot. pressfocus