„Che Pep – Związek Guardioli z futbolem argentyńskim” – Recenzja

    Przyznam szczerze, że jestem osobą lubiącą zagłębiać się w historie i życiorysy swoich ulubieńców związanych z futbolem. Na mojej sportowej półce można zauważyć dzieła autorstwa Luci Caioliego – autora między innymi biografii Cristiano Ronaldo, Leo Messi’ego, Ronaldinho, autobiografię Alessandro Del Piero, książki o Reprezentacji Polski i wiele, wiele innych…

    Tym razem w moje ręce wpadło dzieło autorstwa Vincentego Mugli, a mianowicie „Che Pep” obrazujące związek Pepa Guardioli z argentyńskim futbolem. Na polskim rynku mieliśmy już kilka jego biografii sportowych i książek poświęconych głównie FC Barcelonie, natomiast tutaj możemy zaobserwować zupełnie inne podejście. Co więc łączy Guardiolę z argentyńskim futbolem?

    „Che Pep” to wprowadzenie do ewolucji piłki nożnej w Argentynie oraz ogólnie, Ameryce Południowej. Za pojawienie się książki na rynku odpowiada wydawnictwo Mandioca. Kiedy ten tytuł wpadł w moje ręce, jeszcze prze otwarciem z zaciekawieniem spoglądałem na komiksową okładkę, która zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Choć mogłoby się wydawać, że książka jest tylko życiorysem hiszpańskiego szkoleniowca, to Muglia również opowiada o genezie powstawania jednego z najlepszych stylów w piłce nożnej, czyli tzw. tiki-taki.

    Pod koniec lat 80. ubiegłego wieku słynny holenderski zawodnik, Johan Cruyff, a później trener wprowadził w prowadzonej przez siebie Barcelonie styl gry opierający się na dużej liczbie podań, niesamowitym panowaniu nad futbolówką oraz, co najważniejsze, na dużej liczbie podań bez przyjęcia. W 2008 roku, kiedy po pięcioletnim panowaniu Franka Rijkarda stery popularnej „Blaugrany” przejął Guardiola, w dalszym ciągu kontynuował ideę szkoleniowca, który w latach 1988–1996 postawił jej fundamenty. Uprawiając wyżej wspomnianą tiki-takę, Barcelona prowadzona przez Guardiolę prezentowała na murawie piłkę wyjętą żywcem z futsalu halowego, czyli wymieniała szybkie podania na małej przestrzeni, dzięki czemu przez długie minuty rywal nie miał prawa powąchać futbolówki. Efektem takich działań było zdobycie 14 trofeów razem ze swoimi podopiecznymi łącznie przy czterech spędzonych latach na Camp Nou.

    Jak zaznacza sam autor we wstępie, książka powstała zupełnie przez przypadek, a pomysł na pisanie zasugerował jego przełożony. Podzielić ją można w zasadzie na dwie części. Pierwsza to opowieść o Pepie i pracy nad jego detalami, a druga odnosi się do warsztatu i fascynacji najdrobniejszymi szczegółami. Dzieło świetnie ukazuje, jak Guardiola podchodzi do wszystkich aspektów taktycznych po to, by dowieść, że praca szkoleniowca na najwyższym poziomie nie polega tylko na staniu i wydawaniu poleceń, ale na analizowaniu nawet najmniejszych detali. Następnie przychodzi czas na wyciąganie wniosków i doskonalenie wypracowanego warsztatu.

    Ojczysty kraj Leo Messiego był właśnie idealnym kierunkiem dla Guardioli, bo to tutaj położono podwaliny systemu opartego na krótkich podaniach, który z biegiem czasu udoskonalił właśnie Pep. Muglia przenosi nas w czasy, kiedy młody jeszcze szkoleniowiec odwiedzał kraj, w którym wychowali się trenerzy, których pracę podziwiał i czerpał z niej jak najwięcej, by potem dzielić się z innymi wszystkimi doświadczeniami – wszystkie zasady Guardioli są ściśle ze sobą sprzężone. Wyjście od bramki jest bezpośrednio połączone z ustawieniem skrzydłowych; gra pozycyjna ma związek z posiadaniem piłki; gra z trójkątami łączy się z 4-3-3; i tak jest z każdym konkretnym aspektem jego futbolowego uniwersum. Mowa tutaj głównie o pressingu i odzyskiwaniu piłki.

     

    Dowiadujemy się, że Hiszpan przez większość czasu podglądał poczynania Arrigo Sacchiego (Włoskiego szkoleniowca, który prowadził AC Milan pod koniec lat 80.tych), i szczegółowo analizował pressing przedstawiany przez jego podopiecznych. Tamta drużyna dusiła rywala na jego własnej połowie dzięki zespołowemu mechanizmowi. Poszczególne formacje stawały blisko siebie, a defensywa ustawiała się wysoko, by osiągnąć przewagę liczebną w strefie, gdzie rozgrywano piłkę. Ten ruch ćwiczony na kolejnych treningach, osiągnął taki stopień perfekcji, że był jedną z najmocniejszych stron tamtej wielkiej drużyny Rossonerich. Guardiola dzięki swojej ciężkiej pracy i dużym zaangażowaniu przełożył wszystkie zaobserwowane założenia do Barcelony i dlatego przez cztery lata mogliśmy z dumą patrzeć na wszystkie trofea zdobyte przez Katalończyków na arenie międzynarodowej.

    Książkę „Che Pep” można nazwać pomnikiem Pepa Guardioli. Nie ma w niej jednak wyjaśnień dotyczących konfliktów i przykrych zdarzeń w karierze trenerskiej (wątek sporu ze Zlatanem Ibrahimoviciem i Samuelem Eto’o jest jedynie wspomniany). Choć książki o taktykach piłkarskich i innych założeniach są również przedmiotem moich zainteresowań, Muglia nie przekonał mnie do siebie. Publikację kończyłem z wielkim przymusem, gdyż lektura mnie znużyła. Książka, która miała okazać się hitem, nie wyszła autorowi tak, jak niektórzy mogliby się spodziewać. Być może głównym problemem jest zbyt duży nacisk na opisy strategii i smaczków związanych z warsztatem trenerskim, a dużo mniejszym na ciekawostki z życia samego Guardioli i kulisy prowadzenia jego drużyn. Myślę jednak, że znajdą się osoby, którym i taka forma przypadnie do gustu.

    Autor tekstu: Konrad Konieczny

     

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.