Dlaczego Hubert Matynia otrzymał powołanie do kadry?

    Wczorajsze powołania odbiły się szerokim echem. Wszyscy dziwią się, dlaczego Jerzy Brzęczek powołał młodego defensora Pogoni Szczecin. Jak się okazuje, innego wyboru po prostu nie miał.

    Nie od dziś wiadomo, że boczne pozycje defensywy są bolączką reprezentacji Polski. Na prawej stronie sytuacja wygląda dobrze, pewniakiem do gry jest Bartosz Bereszyński, który spisuje się bardzo dobrze w barwach Sampdorii. O wiele gorzej jest po drugiej stronie obrony. W momencie, gdy Maciej Rybus i Arkadiusz Reca leczą kontuzję, nie ma zawodnika na lewą stronę defensywy. Brzęczek już szuka alternatyw i w tym celu powołał 23-letniego zawodnika Pogoni Szczecin, Huberta Matynię.


    CZYTAJ NA FOOTBAR: JAK OCENIASZ POWOŁANIA BRZĘCZKA? [ANKIETA]


    Większość kibiców od razu po opublikowaniu listy powołanych wklepała w wyszukiwarkę frazę "Hubert Matynia". Nic dziwnego, tylko najwięksi pasjonaci naszej ligi mogą kojarzyć zawodnika Pogoni Szczecin. Matynia nie jest żadnym wyróżniającym się zawodnikiem, który mógłby wyjść ponad przeciętność naszej ligi. Gra jednak regularnie, wystąpił w 12 spotkaniach na 14 możliwych i tylko to dało mu drogę do zagrania w reprezentacji Brzęczka. W obliczu kontuzji Ricardo Nunesa, 23-latek jest tylko i jedynie rezerwowym Portowców. Czasem dostawał szansę na grę, ale tylko na pozycji skrzydłowego. Brzęczek nie miał żadnego innego wyboru, jeśli tak bardzo chce stawiać na zawodników z rodzimej Ekstraklasy, miał do dyspozycji tylko Matynię.

    Brzęczek ma prawo układać kadrę według własnej myśli, więc póki nie gramy meczów o stawkę, może eksperymentować i wprowadzać nowe schematy. Wiele wskazuje na to, że w pierwszym składzie na najbliższe mecze zobaczymy zawodnika Wisły Kraków, Rafała Pietrzaka. Selekcjoner mógł powołać również Pawła Jaroszyńskiego z włoskiego Chievo, jednak forma zespołu z Serie A pozostawia bardzo wiele do życzenia i póki co Jaroszyński nie znajduje się w kręgach zainteresowania Brzęczka. Kibice bardzo często typują na Macieja Wilusza, który na co dzień gra w rosyjskim FK Rostów. W tym wypadku 30-latek w ogóle nie jest zapisany w notes selekcjonera. A szkoda.

     

    fot. pressfocus

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.