Jacek Jaroszewski zabrał głos na temat odejścia Paulo Sousy. „Dotknęło nas jego zachowanie, ale też potrafię je zrozumieć”

    Lekarz reprezentacji Polski, Jacek Jaroszewski, w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” wypowiedział się na temat odejścia Paulo Sousy.

    Pod koniec zeszłego roku Paulo Sousa poinformował prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezarego Kuleszę, że podjął decyzję o opuszczeniu reprezentacji Polski. Szkoleniowiec dostał ofertę z brazylijskiego Flamengo. Szef PZPN był wściekły na Sousę i rozwiązał z nim kontrakt. Następnie portugalski trener podpisał umowę z ekipą „Fla” do 31 grudnia 2023 roku.

    Kulesza długo szukał nowego selekcjonera, ale ostatecznie znalazł odpowiedniego kandydata. Działacz postawił na Czesława Michniewicza. Były opiekun m.in. Legii Warszawa ostatnio awansował z kadrą na mistrzostwa świata w Katarze. Polska zagra w grupie C z Meksykiem, Arabią Saudyjską oraz Argentyną.

    Na temat odejścia Sousy wypowiedział się lekarz kadry Polski, Jacek Jaroszewski.

    – Niezależnie od tego, jak był postrzegany jako selekcjoner – osobiście żałowałem zwolnienia Jurka Brzęczka, którego szanuję i cenię jako człowieka. Ale Paulo Sousa, mimo porażki w EURO, zdołał do siebie przekonać i zyskać zaufanie nie tylko sztabu, ale i piłkarzy. Sprawiał wrażenie fachowca, który nie tylko ładnie mówi, ale i słucha. No, ale na koniec zrobił to, co zrobił. Miałem dobre relacje z Portugalczykiem, ufał mi jako lekarzowi, brał pod uwagę moje sugestie, współpraca medyczna i fizjoterapeutyczna była na dobrym poziomie. Jego wyjazd z Polski do Brazylii zaburzył wrażenie – przyznał lekarz reprezentacji Polski Jacek Jaroszewski w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

    – My patrzymy na pracę w reprezentacji kraju inaczej niż obcokrajowcy. To nie jest tylko miejsce wykonywania zawodu, ale przede wszystkim wyróżnienie i zaszczyt. Do umiejętności zawodowych dokładamy serce. Dla Paulo Sousy prowadzenie Polski było kolejną pracą. Dotknęło nas jego zachowanie, ale też potrafię je zrozumieć – wybrał opcję lepszą dla siebie. Zadzwonił i bez ściemniania wytłumaczył, że kierował się własnym interesem – dodał.

    Źródło: Przegląd Sportowy

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.