Pogoń dopiero co święciła awans do Betclic 1. Ligi a teraz musi radzić sobie ze sporym kryzysem. Z powodów dyscyplinarnych wyrzucony z klubu został Marcin Sasal. Jeden z członków sztabu tłumaczy.
Bez wątpienia ekipa Pogoni Grodzisk Mazowiecki była największym zaskoczeniem tegorocznych rozgrywek w Polsce na szczeblu centralnym. Beniaminek od początku rozgrywek radził sobie kapitalnie liderując tabeli i wyprzedzając zdecydowanie bogatszą Wieczystą Kraków.
Niestety druga część sezonu była dla nich zdecydowanie gorsza. Stracili oni fotel lidera na rzecz kapitalnie radzącej sobie Polonii Bytom. Kibice i eksperci zachodzili w głowę jaki był powód takiego spadku formy u „czarnego konia” rozgrywek. Wszystkie informacje zaczęły wychodzić na jaw w momencie niespodziewanego zwolnienia Marcina Sasala.
Jak się okazuje podczas spotkania z Hutnikiem Kraków szkoleniowiec miał być pijany! Potwierdził to w rozmowie z TVP Sport Sebastian Przyrowski – trener bramkarzy i dyrektor sportowy. Dodał on również, że już od dłuższego czasu klub leciał „na oparach” co było powodem znacznego spadku formy.
„Szkoda klubu i drużyny. Jestem tu siedem lat, zrobiłem cztery awanse. Nie jest tak, że trener przyszedł i nagle wszystko zaczęło działać. To był długofalowy plan i pewne rzeczy działały. Ostatnio już łatwo i lekko nie było, bo działy się złe rzeczy. Dobrze, że zespół wytrzymał, bo od dawna „jechał na oparach”. Zarząd starał się pewne rzeczy przeciągać, ale w końcu to musiało je***ć” – przyznał
Nie wiadomo na razie kto zastąpi Marcina Sasala na pozycji szkoleniowca w Betlic 1. Lidze. Kibice obawiają się jednak, że bez odchodzącego szkoleniowca prawdopodobieństwo utrzymania mocno spada.

Fanatyk sportów ekstremalnych, orientalnego żarcia i jednośladów. Swoją przygodę z dziennikarstwem rozpocząłem jeszcze przed studiami pracując w sekcji żużlowej Wybrzeża Gdańsk. Niedługo później hobby stało się pracą, pracą którą uwielbiam. Rodowity gdańszczanin z krwi i kości, który za nic nie myśli opuszczać swojego ciepłego gniazdka.