Prawdopodobnie trudno będzie znaleźć podobną historię futbolową. Prezes Sportingu, Bruno de Carvalho zwiesił w prawach zawodnika osiemnastu piłkarzy.
W czwartkowy wieczór klub ze stolicy Portugalii wyraźnie uległ Atletico Madryt 2:0. Swoje niezadowolenie de Carvalho wraził na portalu społecznościowym Facebook, gdzie największą burę dostali dwaj zawodnicy: Sebastian Coates oraz Jeremy Mathieu. Choć po chwili wpis został usunięty, nie oznaczało to koniec sprawy. W miniony piątek pojawiło się oświadczenie prezesa klubu, w którym poinformował o tym, że niezależnie od sytuacji, takie spory powinny być rozwiązane wewnątrz grupy.
Zawsze walczymy dla naszego klubu, dla naszych kibiców i dla samych siebie. Z tego względu wyrażamy w tej wiadomości nasze niezadowolenie z powodu publicznego komentarza naszego prezesa po meczu, w którym nie osiągnęliśmy takiego wyniku, jaki chcieliśmy. Nie mamy wsparcia od osoby, która powinna być naszym liderem. Niezależnie od sytuacji wszystkie takie sprawy powinny być rozwiązywane wewnątrz grupy.
Później okazało się, że podobny wpis na Facebooku zamieściło 19 piłkarzy klubu. Decyzją de Carvalho zostali oni zawieszeni w prawach zawodnika ze skutkiem natychmiastowym.
Wszyscy piłkarze, którzy napisali tę wiadomość, zostali zawieszeni ze skutkiem natychmiastowym i czeka ich postępowanie dyscyplinarne. Mam dość rozpieszczonych dzieci, które nie reprezentują niczego ani nikogo. Moja cierpliwość wobec tych, którzy uważają, że są ponad klubem i wszelką krytyką, skończyła się.
Oznacza to, że w niedzielnym spotkaniu z Pacos de Ferreira wystąpią piłkarze rezerw Sportingu.
źródło: Goal
fot. pressfocus
