Niestety, u Kariusa bez zmian. Niemieckiego bramkarza ciągle prześladuje pech, jego sytuacja w Besiktasie jest krytyczna.
Wypożyczenie z Liverpoolu do Beşiktaşu miało pomóc Lorisowi Kariusowi nabrać pewności siebie, zapomnieć o błędach popełnianych w angielskim klubie, ale tak się niestety nie stało. Karius wciąż popełnia karygodne gafy i jest krytykowany nawet w meczach, w których Beşiktas zdobywa trzy punkty. W ostatnim ligowym meczu przeciwko Konyasporowi, Beşiktaş wygrał 3:2, jednak przy straconych dwóch bramkach wyraźnie zawinił niemiecki golkiper, który popełniał szkolne błędy.
>>> CZYTAJ NA FOOTBAR: PAPSZUN Z NOWĄ UMOWĄ!
Szkoleniowiec tureckiego klubu otwarcie przyznał, że nie jest zadowolony z dyspozycji Kariusa:
– Stracone gole można zapisać na jego konto. Karius trochę się zastał. Jego motywacja i entuzjazm do gry nie są na odpowiednim poziomie. Tak naprawdę on nie czuje się częścią zespołu. Nie udało się nam tego wypracować i oczywiście jest to również moja wina. Ma wielki talent, ale ma również pecha. To duży problem.
Jak się okazuje, problem na drugie dno. Według informacji angielskich mediów, Besiktas nie płaci Kariusowi od czterech miesięcy. Niemiecki bramkarz miał przesłać już skargę do FIFA, która będzie badała tę sprawę. Pojawiły się teorię spiskowe, według których niemiecki bramkarz umyślnie nie przykłada się do meczów, ze względu na zadłużenia ze strony klubu.
Przypomnijmy, że zawodnik został wypożyczony z Liverpoolu na dwa sezony, w przeciągu tego okresu ma zarobić około siedmiu milionów euro.
źródło: Fanatik / Guardian
fot. pressfocus