W tragedii pod King Power Stadium zginęła Polka

    Leicester City późnym wieczorem potwierdziło dramatyczne wieści – Vichai Srivaddhanaprabha zginął w katastrofie helikoptera nieopodal King Power Stadium wraz z czterami. Wśród pasażerów znalazła się również Polka.

    Nieco ponad 24 godziny musieliśmy czekać na oficjalne potwierdzenie śmierci właściciela Leicester. W sobotę około godziny 22:00 helikopter z między innymi Tajlandczykiem na pokładzie rozbił się 200 metrów od stadionu Lisów. Panował chaos informacyjny – niektóre media spekulowały, że Srivaddhanaprabha nie było w tym czasie w helikopterze, lecz jakiś czas później stacja BBC potwierdziła 60. latka na pokładzie. Z właścicielem a zarazem prezesem klubu nie lecieli między innymi dyrektor sportowy, choć początkowo pojawiły się takie wieści. Mimo braku potwierdzenia śmierci, wszyscy byli pewni, że patron Leicester stracił życie w tej katastrofie. Kibice mistrza Anglii z sezonu 2015/2016 przynosili pod obiekt bukiety kwiatów oraz szaliki czy koszulki klubowe przeróżnych klubów.

    Tymczasem w niedzielę o 23:00 klub za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych oraz oficjalnej witryny internatowej podał do wiadomości straszną informację. Vichai Srivaddhanaprabha wraz z czterema pasażerami utracili życie. Wcześniej Leicester pokusiło się o podanie suchego komunikatu, w którym poinformowano o współpracy z policją. Dzień później wszystko było jasne – obywatel Tajlandii nie przeżył katastrofy

    Możemy potwierdzić, że Srivaddhanaprabha znalazł się wśród tych, którzy stracili życie w sobotni wieczór, kiedy helikopter transportujący jego i cztery inne osoby rozbił się obok King's Power Stadium. Nikt ze znajdujących się na pokładzie nie przeżył katastrofy. 

    Jak się później okazało, na pokładzie feralnego helikoptera znalazła się Polka, Izabela Lechowicz. Lechowicz była doświadczoną pilotką oraz instruktorką szkoły latania. Oprócz wyżej wymienionych osób śmierć poniosły: Nursara Suknamai, Kaveporn Punpare oraz Eric Swaffer.

    źródło: Leicester City/ Policja w Leicester

    fot. Twitter

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.