Warto zadać pytanie, czy dzisiejszy wynik należy nazwać sensacja? Piast Gliwice pokonał w Warszawie Legię 1:0!
Piast rozpoczął spotkanie od mocnego uderzenia. Już w 13. minucie Badia dał prowadzenie swojej drużyny, wykorzystując fenomenalne dośrodkowanie Konczkowskiego, który wrzucił w pole karne z precyzją zegarmistrza. Po objęciu prowadzenia, Piast mocno cofnął się do defensywny i odpierał ataki warszawskiej Legii, która miała kilka szans na wyrównanie. Pod koniec pierwszej połowy dobrą okazję miał Michał Kucharczyk, jednak piłka po jego uderzeniu trafiła z impetem w słupek.
Legioniści już od początku drugiej połowy wkroczyli w fazę ultra ofensywy. Na placu gry pojawił się Medeiros i gra Legionistów momentalnie przyspieszyła. Z bardzo dobrej strony pokazali się bramkarze obu drużyn, którzy zapobiegli utracie bramki. Na początku finezyjną robinsonadą popisał się Plach, zaś kilka minut później Cierzniak sparował piłkę na poprzeczkę.
Mistrz Polski wiódł prym, jednak defensywa Piasta była bardzo szczelna. Zawodnicy z Górnego Śląska nie osiedli na laurach i mieli kilka niezłych sytuacji na podwyższenie wyniku, jednak zabrakło skuteczności i piłka nie znalazła drogi do siatki rywala.
Dzisiejszy wynik daje nam gwarancję emocji do ostatniej kolejki. Legia mimo porażki jest na pozycji lidera, jednak Piast traci do niej jedynie punkt. Kluczowe będzie jutrzejszy mecz Cracovii z Lechią Gdańsk.
Legia Warszawa 0:1 Piast Gliwice
13' Badia
Legia Warszawa: Cierzniak – Vesović, Jędrzejczyk, Rémy, Luís Rocha – Antolić (84. Radović), Martins – Kucharczyk (46. I. Medeiros), Hamalainen, Szymański – Carlitos (73. Kulenović).
Rezerwowi: Malarz – Stolarski, Wieteska, I. Medeiros, Radović, Cafú, Kulenović.
Piast Gliwice: Plach – Konczkowski, J. Czerwiński, Sedlar, Kirkeskov – Pietrowski, Dziczek, Badia (80. Sokołowski), Valencia, Hateley – Parzyszek (68. Tomczyk).
Rezerwowi: Szmatuła – Sokołowski, Mateusz Mak, Mokwa, Papadopulos, Korun, Tomczyk.