Słowo na niedzielę

    Grupa mistrzowska nie zwalnia tempa. Przed nami niedziela pełna emocji . W Poznaniu Lech podejmuje Lechię, a w Białymstoku Jagiellonia zagra z liderującą Legią.

    Porażki Lecha i Jagiellonii były bolesne dla kibiców obu drużyn. Lech nie pokazał na Łazienkowskiej nic, co upoważniałoby go do myślenia o tytule. Był o klasę gorszy od obrońcy tytułu. Z kolei Jaga przegrała wysoko. Nie zasługiwała na taki rezultat, ale też nie zrobiła wystarczająco dużo, by jakąś zdobycz z Gdańska wywieźć.

    Lech tym razem podejmie Lechię, kompletnie inną na wyjeździe niż u siebie. Ostatni mecz na Bułgarskiej zakończył się zwycięstwem gospodarzy, lecz mało przekonywującym. Dodatkowo nerwy puściły wszystkim i posypały się czerwone kartki. Jeśli Lech przegra, to sezon będzie można uznać za katastrofalny. Natomiast gdyby w Poznaniu padł remis, a Legia – jak to ma w zwyczaju – wygrałaby w Białymstoku, losy mistrzostwa byłyby praktycznie przesądzone. Jak na to wszystko odpowie Jagiellonia?

    Jagiellonia to zespół, który w ostatnich dwóch meczach boleśnie się potykał i stracił pierwsze miejsce. Może się wydawać, że drużyna z Podlasia wypisuje się z walki o tytuł, ale po takich przejściach na pewno będzie chciała się zrewanżować. O to nie będzie łatwo. Legia ma doświadczenie w meczach o najwyższą stawkę i ostatnio jest w znakomitej formie. Ponadto odkąd stery przy Łazienkowskiej przejął Jacek Magiera, Wojskowi nie przegrali żadnego z dotychczasowych meczów z bezpośrednimi rywalami do mistrzostwa Polski.

     

    fot. pressfocus

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.