FC Barcelona w czwartek przegrała z Athletic Bilbao 2:3 po dogrywce. Już na etapie 1/8 pożegnała się z Pucharem Hiszpanii. Na domiar złego – ponownie urazu doznała jedna z największych gwiazd.
Katalończycy tym samym nie obronią tytułu. Jednym z bohaterów gospodarzy był Iker Muniain, który najpierw szybko otworzył wynik, a potem w dogrywce wykorzystał rzut karny. W 86. minucie Inigo Martinez po raz kolejny przybliżył zespół z Kraju Basków do ćwierćfinału, ale w trzeciej minucie doliczonego przez sędziego czasu gry wyrównał Pedri, któremu podawał z przewrotki 38-letni brazylijski obrońca Dani Alves.
To dla Barcelony kolejny cios. Niedawno pożegnała się z Ligą Mistrzów już po fazie grupowej. W lidze musi walczyć cały czas o miejsce gwarantowane grą w Champions League. A w Superpucharze Hiszpanii niedawno polegli w półfinałach z Realem Madryt.
Kontuzja gwiazdy
Jakby nie było już źle to kolejnego urazu doznał Ansu Fati. Młody zawodnik niedawno wrócił do sprawności po jednej kontuzji, a już musi leczyć następną. Pojawił się w meczu z Athleticiem w drugiej połowie, a musiał zejść z murawy w dogrywce. Jego przerwa może potrwać nawet sześć tygodni.
Z dziennikarstwem związany od 16 roku życia. Doświadczenie zbierałem przechodząc staż w redakcji „Przeglądu Sportowego”. Oprócz tego m.in. przez cztery lata pracowałem w wydawnictwie Fratria. Tam odpowiadałem… teoretycznie za teksty do działu gospodarczego. Ale nie uciekaliśmy od różnej tematyki, np. w „Gazecie Bankowej” pisałem o motoryzacji.
Fanatyk sportu. Głównie specjalizuję się w Piłce Nożnej i MMA. Ale z chęcią obserwuję również to, co dzieje się w Formule 1, tenisie czy skokach narciarskich. Hobbystycznie fan wrestlingu.