Marcelo oficjalnie odchodzi z Realu Madryt. „Przeszedłem do historii w najlepszym klubie na świecie”.

    Marcelo nie będzie już występował w barwach Realu Madryt. Dzisiaj odbyła się ceremonia, na której klub pożegnał doświadczonego Brazylijczyka. Reprezentant „Canarinhos” podziękował wszystkim osobom związanym z „Królewskimi”.

    Marcelo został zawodnikiem Realu Madryt 1 stycznia 2007 roku. Na Santiago Bernabeu przyszedł na zasadzie transferu definitywnego z Fluminense. Lewy obrońca ma ważny kontrakt do 30 czerwca 2022 roku, ale umowa nie zostanie przedłużona. 1 lipca tego roku 34-latek będzie do wzięcia za darmo.

    W barwach „Los Blancos” Marcelo rozegrał 545 spotkań. Na swoim koncie ma 38 bramek i 103 asysty. Razem z „Los Merengues” wywalczył cztery razy Klubowe Mistrzostwo Świata, pięć razy Ligę Mistrzów, sześć mistrzostw Hiszpanii, trzy Superpuchary UEFA, dwa Puchary Hiszpanii oraz pięć Superpucharów Hiszpanii.

    Marcelo podziękował za grę w Realu Madryt

    – Chciałbym podziękować klubowi, moim kolegom z drużyny, z którymi miałem szczęście grać przez te wszystkie lata, trenerom, których miałem, kitmanom, którzy są dla mnie jak rodzina, ludziom, którzy pracują w zespole, pracownikom ochrony oraz tym, którzy pracują za kulisami i wykonują brudną robotę. My gramy dobrze w piłkę, ale za tym, aby wszystko dobrze szło stoi ciężka praca innych osób – przyznał Marcelo na konferencji prasowej.

    – Robimy to, co kochamy i mamy wszystko, czego potrzebujemy. Przeszedłem do historii w najlepszym klubie na świecie i chcę podziękować wszystkim, którzy są jego częścią – dodał.

    – Chciałbym również podziękować mojej żonie, która jest przy mnie odkąd zacząłem karierę piłkarską. Ona dała mi dwójkę pięknych dzieci, zbudowaliśmy razem rodzinę. Dzisiaj mam siłę dzięki tobie, Clarice – kontynuował.

    Brazylijczyk podziękował też Rauolowi Gonzalezowi. Marcelo przyznał, że na początku, kiedy przyszedł do Realu Madryt Hiszpan bardzo mu pomagał.

    – Kiedy opuściłem Brazylię, skupiłem się na grze w dużej europejskiej drużynie i w wieku 18 lat podpisałem kontrakt z Realem Madryt. To była niesamowita przygoda. W środku myślałem, że uda mi się dotrzeć na szczyt i dzisiaj wychodzę stąd jako gracz z największą liczbą trofeów w historii najlepszego klubu na świecie. Raul Gonzalez, którego nazywam „Capi” (kapitan) był dla mnie bardzo miły, kiedy przyjechałem – powiedział.

    – Tyle mnie nauczyłeś w kwestii dowodzenia z opaską kapitana, a kiedy urodził się mój syn, dałeś nam kosz pełen rzeczy. Nigdy tego nie zapomnę. Widziałem cię jako kapitana i chciałem za tobą podążać. Jestem ci za to bardzo wdzięczny – zwrócił się Marcelo do obecnego na sali legendarnego napastnika „Galacticos”.

    – Dzisiaj jest dzień radości. Płaczę, bo mam wiele emocji i wspomnień. Bardzo się cieszę, wychodzę z podniesioną głową. Moja rodzina jest ze mnie dumna. Miałem szczęście, że wspierali mnie doskonali ludzie i pomogli mi zajść tak daleko. Bardzo dziękuję wszystkim. To nie jest pożegnanie. Przyjechałem jako chłopiec i wyjeżdżam jako mężczyzna – zakończył.

    Źródło: Realmadrid.com

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.