Karol Świderski w rozmowie z „Łączy Nas Piłka” zabrał głos na temat zbliżającego się mundialu w Katarze. Środkowy napastnik mówił m.in. o swojej formie czy też naszych rywalach. Wskazał, jakiej reprezentacji nie należy lekceważyć.
Karol Świderski gra na miarę oczekiwań w barwach Charlotte. Do klubu z Major League Soccer przyszedł na początku obecnego roku na zasadzie transferu definitywnego z PAOK-u Saloniki i podpisał umowę do 31 grudnia 2025 roku. Na swoim koncie ma rozegrane 30 spotkań w tej drużynie (10 goli i 4 asysty).
Czesław Michniewicz wpisał środkowego napastnika na szeroką listę powołanych zawodników na mistrzostwa Świata w Katarze. „Świder” liczy, że selekcjoner zabierze go na ten turniej.
– Póki co wróciłem do Polski i będę trenować z Jagiellonią. Cały czas jestem w gotowości. Na ostateczne powołanie trzeba jeszcze trochę poczekać. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i znajdę się na liście, którą selekcjoner ogłosi dziesiątego listopada – powiedział Karol Świderski w rozmowie z portalem „Łączy Nas Piłka”.
– Piłka nożna nie takie rzeczy już widziała (śmiech). A tak już całkowicie na poważnie, to zdaję sobie sprawę, że mogę być bliski tego wyjazdu i z tego powodu chcę się jak najlepiej przygotować, stąd też mój szybszy powrót do Polski i obecność na treningach w Białymstoku. Jeśli pojadę, to chcę być wartością dodaną i gdy zajdzie taka potrzeba, będę chciał pomóc drużynie – dodał.
Świderski ma na swoim koncie rozegrane 17 spotkań w reprezentacji Polski. W tym czasie strzelił 8 goli i zanotował 1 asystę. – Myślę, że moje początki w kadrze są udane. Z poprzednich zgrupowań z reguły wracałem z bramką, co bardzo mnie cieszy, bo wiadomo, że gra w kadrze była spełnieniem marzeń. Regularne powołania są zaś dużym powodem do dumy. Chce czerpać jak najwięcej z każdego występu, bez znaczenia czy jako zmiennik, czy gracz podstawowego składu. Chciałbym być w kadrze jak najdłużej – skomentował.
– Czekają nas jeszcze trudniejsze wyzwania, niż chociażby w ostatnich eliminacjach. Konfrontacja z drużynami z innych kontynentów to także zupełnie inny styl gry, inny poziom wyszkolenia technicznego oraz operowania piłką. To będą bardzo trudne i wymagające spotkania, ale w każdym z nich będziemy walczyć o to, żeby wyszarpać dla nas coś fajnego – powiedział.
Polska ma w grupie na mundialu Argentynę, Meksyk i Arabię Saudyjską. 25-latek powiedział, że zespół Meksyku w miarę dobrze zna, ale powiedział również, że nasza kadra musi uważać na Arabię Saudyjską.
– Aczkolwiek samą ligę meksykańską będę miał okazję lepiej poznać w przyszłym sezonie, kiedy będziemy grać turniej złożony z klubów MLS i ligi meksykańskiej, co na pewno będzie ciekawym doświadczeniem. W szatni jest Brian Romero i Daniel Rios. Nie ukrywam, że sporo rozmawialiśmy o mundialu pod kątem naszego meczu. Troszeczkę o ich kadrze udało mi się dowiedzieć – przyznał Karol Świderski.
– Bez wątpienia będzie to bardzo trudny mecz, ale na ten moment jest jeszcze do niego tyle czasu, że ciężko coś więcej powiedzieć. Mam nadzieję, że będziemy przede wszystkim zdrowi. Jeśli będziemy mogli wystawić optymalny skład i będziemy dobrze przygotowani pod względem fizycznym, a będziemy, bo mistrzostwa są w trakcie sezonu, a nie po jego zakończeniu, to dokładając do tego nasze zaangażowanie i waleczność, możemy z nimi wygrać – dodał.
– Widziałem mecz Arabii w Stanach z reprezentacją USA. To nie jest taki zespół jak każdemu się wydaje. Na pewno nie będą typowym dostarczycielem punktów. Ok, tak to wygląda na papierze i tak powinno być w rzeczywistości, nie oszukujmy się. Ale to są mistrzostwa świata i nie można nikogo lekceważyć. Swoje trzeba będzie wybiegać, dlatego przestrzegam przed dopisywaniem sobie punktów przed meczem, bo takie podejście może zakończyć się „wtopą”. Jeśli jednak myślimy o wyjściu z grupy, to trzy punkty są obowiązkiem – mówił.
Źródło: Laczynaspilka.pl