Bramkarz Lecha Poznań Filip Bednarek skomentował słabe wyniki Lecha Poznań w ligowych rozgrywkach. Golkiper powiedział, że drużyna musi nad tym popracować, bo nie daje jej to spokoju.
Lech Poznań znajduje się obecnie na czwartym miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy z dorobkiem 36 punktów na koncie. „Kolejorz” gra aktualnie w Lidze Konferencji na etapie 1/8 finału. W europejskich pucharach ekipa Johna van den Broma radzi sobie znakomicie, ale słabą formę prezentuje w lidze i dla kibiców to jest bardzo dziwne. Ostatnich dwóch meczów „Poznańska Lokomotywa” zdecydowanie nie może zaliczyć do udanych… Najpierw przy Bułgarskiej przegrała z Zagłębiem Lubin (1:2), a potem na wyjeździe uległa Śląskowi Wrocław (1:2). Nie są to zespoły, które mają dobrą formę, a i tak „Kolejorz” sobie z nimi nie poradził.
Na temat ostatnich wyników wypowiedział się Filip Bednarek, bramkarz Lecha Poznań. Doświadczony golkiper przyznał, że drużyna musi sobie poradzić na dwóch frontach i nie może być tak, że w europejskich pucharach gra dobrze, a w lidze źle…
– Nie daje nam to spokoju. Wiadomo, puchary europejskie to jedno, a liga to drugie. Ale najważniejsze, żeby razem to pogodzić. Nie w tym rzecz, żeby jednemu dokładać, a drugiemu zabierać. Trzeba to zbalansować, żeby było na właściwych torach i dążyło w dobrych kierunkach. Uważam, że jesteśmy dojrzałą drużyną i damy sobie radę na dwóch frontach – powiedział Filip Bednarek, który udzielił wywiadu klubowym mediom Lecha Poznań.
– Jesienią przed przerwą zimową umieliśmy to godzić. A teraz mamy jakieś kontuzje, mamy zawieszenia, tak naprawdę można wskazywać wiele czynników, ale nie w tym rzecz, żeby szukać wymówek i szukać momentów, które nie potrafią nas zdefiniować. Mamy tak szeroką kadrę, że bez względu na to, czy mamy dwie kontuzje, czy dwa zawieszenia, powinniśmy wygrywać mecze ligowe – dodał.
– Szczerze powiem, że te wyniki nie odzwierciedlają naszej postawy. We Wrocławiu uważam, że nawet w dziesiątkę powinniśmy wygrać. Z kolei z Zagłębiem zabrano nam gola, który dawałby nam remis. Nie chcę tutaj wracać do przeszłości, ale pracowaliśmy z trenerem, który powtarzał, że te sytuacje, które stwarzamy, musimy w sposób kliniczny wykończyć. Bo w defensywie zawsze może się coś zdarzyć, to jest normalne, ale to i tak zawsze incydent, który nie powinien mieć wpływu na wynik. Ostatnio kilka razy pod naszą bramką mogliśmy się lepiej zachować. Ten kij ma dwa końce, bo potrzebujemy w ostatnim czasie dużo okazji, żeby zdobyć bramkę. Musimy być pazerni, od początku dominować, umieć strzelać gole, obejmować prowadzenie oraz stawiać kropkę nad i, żeby nam się potem grało łatwiej – skomentował.
– My jako Lech nie mamy marginesu błędu, zawsze musimy grać o trzy punkty. Lechia to kolejny rywal i liczymy, że ta wygrana będzie. Za darmo nic nie dostaniemy, to jasne. Przy Bułgarskiej graliśmy ostatnio z Zagłębiem Lubin, wyciągnijmy wnioski z tego, co tam się stało, zdobądźmy punkty i spokojnie przygotowujemy się do Djurgården – mówił.
Lech Poznań będzie mógł się zrehabilitować w ligowych rozgrywkach już w najbliższy piątek. Jego przeciwnikiem przy Bułgarskiej będzie Lechia Gdańsk.
Źródło: Lechpoznan.pl