Dawid Szulczek: Musieliśmy wrócić do podstaw

    Szkoleniowiec Warty Poznań Dawid Szulczek w rozmowie ze „sport.tvp.pl” ocenił przygotowania swojego zespołu do nowego sezonu.

    Już dzisiaj o godzinie 18:00 Warta Poznań zagra w 1. kolejce PKO BP Ekstraklasy z Pogonią Szczecin. Będzie to ogólnie pierwszy mecz w nowym sezonie rozgrywek ligowych. Warta Poznań ciężko przygotowywała się do nowej kampanii. Jak trener Dawid Szulczek ocenia przygotowania?

    – Jeśli chodzi o kwestie organizacyjne, to na pewno. Z powodu braków personalnych nie było komfortu na treningach. Niemalże całą drugą jedenastkę stanowili juniorzy, którzy grają na mniejszej intensywności niż w Ekstraklasie. Nie wszystko mogliśmy więc robić tak szybko, jakbyśmy chcieli. To nie pozwalało realizować wszystkiego w stu procentach – powiedział Dawid Szulczek w rozmowie ze „sport.tvp.pl”. 

    – Jeśli trafimy z transferami, a kontuzjowani wejdą na odpowiedni poziom, to możemy prezentować się tak, jak pomiędzy 3., a 29. kolejką ubiegłego sezonu, gdy radziliśmy sobie bardzo dobrze. Jeżeli jednak nie trafimy z transferami i nie uporamy się z innymi kłopotami, może nie być już tak dobrze – dodał.

    – Głównym problemem były kontuzje wielu ważnych piłkarzy. Bez nich było trudno o utrzymanie poziomu, który prezentowaliśmy, kiedy grali oni. Uważam, że jakość piłkarska naszej drużyny przez znaczną część minionego sezonu była duża. Byłbym niezadowolony, gdybyśmy mieli optymalny skład i w ostatnich pięciu meczach zdobyli raptem punkt. Było jednak inaczej, więc nie chcę mówić o żadnej złości, ani rozczarowaniu – stwierdził.

    – Jak już powiedziałem, więcej będzie można powiedzieć po zamknięciu okna transferowego, gdy zobaczymy, jakie ruchy poczyniła konkurencja. Na razie musimy szukać trzech zespołów, które mogą znaleźć się za nami. Wiem, że część ekspertów i dziennikarzy w gronie potencjalnych spadkowiczów typuje nas – mówił.

    – Musieliśmy wrócić do podstaw, czyli tego, na czym skupialiśmy się, gdy przyszedłem do Warty. Musieliśmy znów skoncentrować się na pracy nad defensywą, bo cały tył „posypał się”. Najwięcej czasu poświęciliśmy grze w obronie, a z przodu postawiliśmy na większą indywidualizację, ponieważ trudno stawiać dach, gdy nie ma jeszcze wybudowanego parteru. Cały czas nie wiem, jakim systemem będziemy grali przez większość sezonu. Pracujemy zarówno nad grą trójką, jak i czwórką defensorów – stwierdził.

    – To zmusza nas do większej kreatywności. Wiadomo, że fajnie byłoby mieć to wszystko poukładane, ale realia są tutaj inne. Są trenerzy, którzy mogą koncentrować się na rozwoju modelu gry i w ten sposób wygrywają mecze. Są też tacy, którzy muszą ciągle szukać sposobu na zdobywanie punktów. Ja na razie należę do tej drugiej grupy, ale nie zamierzam narzekać. Jesteśmy na etapie „łatania” i musimy to zaakceptować – powiedział.

    – Będziemy szli od meczu do meczu. Chcemy utrzymywać średnią jednego punktu na mecz i nie możemy wpaść w jakąś negatywną serię meczów bez zwycięstwa. To cel na pierwsze tygodnie. Później, gdy kadra już się ustabilizuje, powinno to wyglądać tylko lepiej – przyznał.

    Dawid Szulczek prowadzi Wartę Poznań od 8 listopada 2021 roku. Dawniej był też trenerem Wigier Suwałki, ale pracował też na stanowisku asystenta w takich ekipach jak m.in. Wisła Kraków czy też Stal Mielec.

    – Miłe, że kibice albo dziennikarze uważają mnie za dobrego szkoleniowca. Nie podoba mi się jednak to, że ktoś mówi o tym, że piłkarze Warty są słabi albo przeciętni. Z tym się nie zgadzam. Mamy sporo dobrych zawodników, czasami być może niedocenianych. Do tego należy podkreślić rolę sztabu, który ciężko pracuje. Wiadomo, że to ja jestem na szczycie tej piramidy, dlatego wymienia się głównie moje nazwisko. Jestem jednak postrzegany pozytywnie dzięki wysiłkowi piłkarzy i moich współpracowników – powiedział. 

    Źródło: Sport.tvp.pl

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.