To prawdopodobnie koniec Vadisa Odidji-Ofoe w Olympiakosie. Belg został odesłany do drużyny rezerw.
Pomocnik przeszedł latem zeszłego roku z Legii do Olympiakosu 2,5 miliona euro. Mimo, że od początku sezonu regularnie występował od pierwszej minuty, już w styczniu chciał odejść z Pireusu. Powodem tej decyzji miało być włamanie do mieszkania, gdzie ukradziono wiele wartościowych rzeczy. Vadis obawia się o swoja rodzinę oraz o zdrowie. Zawodnik pobiera roczną pensję w wysokości 1,3 miliona euro, a samo odejście piłkarza z Grecji byłoby dobre dla finansów klubu.
Ostatnie wyniki Olympiakosu nie napawają optymizmem. Do liderującego AEK-u tracą trzy punkty. Starta ta może wzrosnąć, gdy grecka federacja uwzględni walkowerem przerwane spotkania ekipy z Aten a PAOK-iem. Przypomnijmy, że mecz ten został przerwany pod koniec spotkania, gdy prezes drużyny z Salonik wtargnął na boisko. Słaba dyspozycja ekipy ze stolicy Grecji spowodowała, że prezes Olympiakosu, Evangelos Marinakis zdecydował się odesłać do drużyny rezerw dwóch graczy: Sebę oraz Vadis Odidję-Ofoę. Patron klubu przyznał, że obaj panowie mogą sobie szukać nowego klubu.
W marcu pojawiły się plotki sugerujące, że po zawodnika zgłosił się Anderlecht oraz Club Brugee. Grecy jednak chcą zarobić na sprzedaży piłkarza, żądając kwoty rzędu pięciu milionów euro.
źródło: Ekirikas
fot. pressfocus