Polska pokonała pewnie Rumunię 3:1 i powoli awans na Mistrzostwa Świata w Rosji staje przed nami otworem. Biało-Czerwoni mądrze wykorzystali słabe punkty rywali, a w fantastycznej dyspozycji tego wieczoru był Robert Lewandowski.
Przed meczem z Rumunią najważniejsze pytanie brzmiało: kto zastąpi pauzującego za kartki Kamila Glika? Wybór Adama Nawałki padł na Thiago Cionka. Oprócz tego na bramce zamiast Łukasza Fabiańskiego stanął Wojciech Szczęsny. I to właściwie tyle jeżeli chodzi o roszady w porównaniu do pierwszej jedenastki z meczu z Czarnogórą. Christopher Daum miał zdecydowanie większy ból głowy. Głównie odnośnie pozycji napastnika. Kontuzji tuż przed wylotem do Warszawy doznał Denis Alibec, przez co od pierwszych minut musiał zagrać Florin Andone. Co ciekawe Daum od początku postawił na pięciu obrońców.
Ustawienie w jakim wyszli goście spowodowało, że Polacy dość długo nabierali odpowiedniego tempa gry. Co jakiś czas ataki próbował szarpać Kamil Grosicki. Bardzo dobrze pokazywał się także Piotr Zieliński. Jednak to nikt inny jak nasz gwiazdor – Robert Lewandowski otworzył wynik. Nasz kapitan został sfaulowany przez Cipriana Tatarusanu w polu karnym, po czym pewnie wykorzystał jedenastkę. Ta bramka dała naszej drużynie zdecydowanie większej pewności siebie, choć nieco strachu mógł zasiać uraz Krzysztofa Mączyńskiego. Jeszcze przed przerwą musiał zastąpić go Grzegorz Krychowiak, a “Mąka” udał się prosto do szpitala.
Po przerwie Rumunia próbowała dalej agresywnie rozbijać ataki rywali, ale kończyło się to poważnymi błędami i brakiem koncentracji. W 57. minucie wykorzystała to Polska stałym fragmentem. Zieliński z rzutu rożnego dośrodkował do Lewandowskiego, który fenomenalnie wybił się w powietrze i głową pokonał bramkarza rywali. Ale nasz kapitan nie miał dość. Goście zaczęli się coraz bardziej gubić, co zaowocowało kolejnym rzutem karnym. Alin Tosca faulował Zielińskiego, a następną jedenastkę na bramkę zamienił Lewandowski. Dla “Lewego” to 46. gol w reprezentacji Polski. Rumuni potrafili odpowiedzieć jedynie przypadkową bramką Bogdana Stancu w 77. minucie. Zdecydował się na strzał z ponad dwudziestu metrów, a piłka odbiła się od pleców Michała Pazdana i zmyliła Wojciecha Szczęsnego.
Piąte zwycięstwo z rzędu stało się faktem i awans na Mundial w Rosji jest już naprawdę na wyciągnięcie ręki.
Kamil Gieroba
fot. Pressfocus