Chorwacka drużyna podjęła ostateczną decyzję w sprawie medalu dla wydalonego z mistrzostw świata Nikoli Kalinicia.
Chorwacki napastnik opuścił zgrupowanie reprezentacji kilka dni po spotkaniu z Nigerią ( 2:0 dla Chorwacji). Decyzję podjął Zlatko Dalić wraz z Luką Modriciem, a było to spowodowane tym, że piłkarz Milanu nie chciał w 85. minucie wejść na murawę, argumentując to bolącymi plecami. Wówczas szkoleniowiec uznał, że w kadrze potrzebuje zdrowych zawodników, więc Kalinicia odesłał do domu. Na pożegnanie wysłał kolegom z drużyny wiadomość na komunikatorze, w którym przyznał, że trzyma kciuki. Co ciekawe, napastnikowi odpisały tylko dwie osoby.
Chorwacja na rosyjskim mundialu osiągnęła historyczny sukces, zajmując drugie miejsce, ustępując jedynie Francuzom. Przez cały turniej nie odnieśli ani jednej porażki, pewne wychodząc z grupy z kompletem zwycięstw. Chorwatów w ojczyźnie przywitało setki tysięcy mieszkańców. W mediach pojawiła się dyskusja, czy Kaliniciowi należy się medal. Trzeba przyznać, że zachował się nieprofesjonalnie i brak medalu dla niego nie powinien nikogo zdziwić. Tymczasem piłkarze podjęli decyzję, że gracz dostanie srebrny medal. Z kolei sam zainteresowany musi zdecydować, czy odbierze medal czy nie.
Nikola Kalinić w ubiegłym sezonie był mocno krytykowany przez fanów Milanu za brak skuteczności w kluczowych momentach. W całym sezonie zdobył siedem bramek, a jeszcze niedawno we Fiorentinie trafień miał zdecydowanie więcej. Niewypał transferowy Mediolańczyków ma przenieść się do Atletico Madryt, gdzie z otwartymi ramionami ma przyjąć go Diego Simeone. Piłkarz ma przenieść się na zasadzie wypożyczenia z obowiązkiem wykupu za 18 milionów euro.
źródło: Chorwacka Federacja Piłkarska
fot, AC Milan