José Mourinho potwierdził, że Anthony Martial otrzymał karę!
Relacje Francuza z portugalskim trenerem już od dłuższego czasu nie są najlepsze. Skrzydłowy jest niezadowolony z tego, że ten często pomija go przy wyborze składu. Właśnie z tego powodu przez ostatnie miesiące zawodnik był łączony z odejściem… Mówiło się o zainteresowaniu ze strony m.in. Juventusu czy Barcelony. Niestety, aby dokonać transferu potrzebna była zgoda działaczy z Old Trafford, którzy ani myśleli pozbywać utalentowanego gracza. Osiemnastokrotny reprezentant Francji prawdopodobnie będzie musiał zostać w drużynie "Czerwonych Diabłów" i nadal walczyć o względy Portugalczyka.
Już przed rozpoczęciem sezonu podpadł szkoleniowcowi wyjeżdżając z okresu przygotowawczego. Piłkarze "United" przebywali na zgrupowaniu w Stanach Zjednoczonych, ale 22-latek opuścił je, chcąc być w Paryżu przy narodzinach swojego drugiego dziecka.
Mourinho na samym początku nie odnosił się do całej sprawy negatywnie, ponieważ zdawał sobie sprawę, że taka chwila jest bardzo ważna dla jego podopiecznego. Co ciekawe, były zawodnik AS Monaco postanowił nieco przedłużyć urlop, co oczywiście nie spodobało się managerowi.
Martial tłumaczył w oficjalnym oświadczeniu, dlaczego musiał pozostać dłużej.
– "Dziękuję za wszystkie wasze wiadomości. Z moim małym Swanem wszystko jest dobrze. Mama czuła się gorzej, ale dzięki Bogu sytuacja uległa poprawie. Przepraszam, ale moja rodzina zawsze będzie dla mnie na pierwszym miejscu. Jutro z powrotem w Manchesterze” – poinformował za pośrednictwem oficjalnego konta na instagramie.
Takie tłumaczenie jednak nie wystarczyło. "The Special One" w jednym z wywiadów dał jasno do zrozumienia, że Martiala spotkała kara…
– "Pogba zostałby ukarany? Nie obchodzi mnie to. Musicie pytać o to Paula. Jestem tu od dwóch lat i kilku miesięcy i jedynym piłkarzem, który został ukarany jest Anthony Martial. Zatem nie jest tak łatwo dostać tu karę – powiedział Mourinho po spotkaniu z Leicester.
Według nieoficjalnych informacji Martial musiał zapłacić za swój wyjazd 180 tysięcy funtów.
Źródło: Daily Mail
fot: pressfocus