Niemcy są cieniem samych siebie z ostatnich lat. Podopieczni Joachima Loewa boleśnie przegrali z Holandią i wszystko na to wskazuje, że mamy do czynienia z głębokim kryzysem u naszych zachodnich sąsiadów.
Co się dzieje z reprezentacją Niemiec? Po bardzo nieudanych mistrzostwach świata w Rosji ich forma w dalszym ciągu jest niebywale słaba. Joachim Loew po podpisaniu nowej umowy z niemiecką federacją zapewniał, że rozdział w Rosji był tylko wypadkiem przy pracy i w najbliższym czasie zobaczymy nową, odświeżoną reprezentację. Słowa poszły w las, gdyż wczoraj przegrali sromotnie wyjazdowe starcie z Holandią 0:3, oddając całą inicjatywę przeciwnikom. Gospodarze zagrali świetne spotkanie, wykorzystując fatalną formę przeciwników. Byli mistrzowie świata w ogóle nie istnieli na boisku, popełniali karygodne błędy i nie potrafili skonstruować choć jednej dobrej akcji. Mowa tu przede wszystkim o Manuelu Neuerze, który swoimi bezmyślnymi, dalekimi wyjściami z bramki zawinił przy stracie jednego z goli. Bramkarz Bayernu był bardzo niepewny w swoich interwencjach. Wydawało się, że Joachim Loew wystawił najmocniejszy możliwy skład z Kroosem, Wernerem i Muellerem na czele. Zabrakło najbardziej skuteczności i końcowego wykończenia, gdyż według statystyk mieli blisko 21 akcji podbramkowych, cztery z nim zakończyły się strzałem na bramkę.
Co zawiniło tak słabej dyspozycji Niemiec? Media u naszych sąsiadów obwiniają przede wszystkim Loewa. Wszyscy tracą cierpliwość i domagają się od Niemieckiego Związku Piłki Nożnej (DFB) dokonania wstrząsu w kadrze, z priorytetową wymianą selekcjonera.
Loew po raz 168. poprowadził drużynę narodową w oficjalnym spotkaniu, dzięki czemu wyprzedził Seppa Herbergera. We wtorek mistrzów świata z 2014 roku czeka spotkanie Ligi Narodów z Francją.
fot. pressfocus