Jerzy Brzęczek w najnowszych powołaniach do reprezentacji Polski pominął Rafała Kurzawę oraz Karola Linettego. Czy to koniec obu zawodników w kadrze?
Chyba mało kto się spodziewał, że trener Brzęczek tak nagle i "bez słowa" zrezygnuje Karola Linettego. Jak podają polskie media, piłkarz się tej decyzji nie spodziewał, jest nią zaskoczony i nie chce jej komentować. Nie sposób się nie dziwić na jego miejscu. Linetty był stale powoływany do kadry przez kilka lat, był uczestnikiem Euro oraz ostatniego mundialu.Tym razem zabrakło dla niego miejsca w reprezentacji.
Niestety, po eliminacjach do Mistrzostw Świata, Karol stał się postacią drugoplanową w polskiej reprezentacji. We Włoszech jest jednym z podstawowych zawodników Sampdorii, niestety reprezentacja wymaga od niego zbyt wiele, czego nie potrafi podołać. Trener Brzęczek (wcześniej także Adam Nawałka) wymagali od Linettego częstej gry ofensywnej przy kontrakatach, jednak Karol to bardziej gracz od zadań, przegrania piłki w środku boiska, odbioru, dobrego ustawienia.
Wydaje się, że wyznacznikiem w decyzji Brzęczka były ostatnie mecze kadry, gdzie Linetty był podobny do ducha – w ogóle niewidoczny. Najbliższy czas pokaże, czy Jerzy Brzęczek będzie korzystał z usług byłego gracza Lecha Poznań w trakcie eliminacji do Mistrzostw Europy.
CZYTAJ NA FOOTBAR: DLACZEGO HUBERT MATYNIA ZOSTAŁ POWOŁANY
Co z Rafałem Kurzawą? Tutaj zadziałała prosta zasada – nie grasz w klubie, nie grasz w reprezentacji. Ostatni występ Kurzawy w reprezentacji Polski był gorszy, niż fatalny. W naszym notowaniu otrzymał ocenę niedostateczną w meczu przeciwko Włochom. Zawodnik Amiens popełniał masę błędów, szczególnie w defensywie. Faktem jest, że w magiczny sposób egzekwuje stałe fragmenty gry, jednak od zawodnika wymaga się znacznie więcej. Gdyby w futbolu występowały zmiany hokejowe, Kurzawa byłby złotym zawodnikiem.
Na ten moment miejsca dla Kurzawy nie ma. W Amiens nie ma szans na grę, ze względu na bariery językowe.