Trwają poszukiwania nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Ostateczny wybór będzie dokonany za dwa tygodnie.
W mediach przewijają się kolejne nazwiska kandydatów, którzy mają być zainteresowani przejęciem zespołu. Do tej pory wydawało się, że Cezary Kulesza postawi na polskie nazwisko. Przyznaje jednak, że jest też duże zainteresowanie zagranicznych szkoleniowców. Między innymi Andrei Pirlo, Fabio Cannavaro czy Cesare Prandelliego.
– Nie mogę powiedzieć, że na 100 procent selekcjonerem będzie Polak, ponieważ spływa do nas, m.in. na mój komunikator, bardzo dużo zapytań od menedżerów czy osób, które sympatyzują z danymi trenerami. Jest sporo nazwisk mniej znanych, ale są też znane. To jednak głównie panowie w starszym wieku. Gdzieś ich czas już minął. Nie chcę wymieniać nazwisk, my też kiedyś będziemy starsi. (…) Wybór jest bardzo duży. Teraz trzeba wziąć to sito i przesiać. Czyli wybrać tych trenerów, z którymi będziemy rozmawiać. Nie wiem, czy to będzie czterech-pięciu szkoleniowców. Ja też muszę porozmawiać z trenerami. Dowiedzieć się na przykład, czy chcą grać trójką w obronie, czwórką. Jak to widzą. Wiemy, że szkoleniowiec będzie musiał dobrze rozpracować reprezentację Rosji – zapowiedział Kulesza w rozmowie dla Sport.pl.
Nowy selekcjoner będzie miał niewiele czasu, ponieważ już 24 marca biało-czerwonych czeka na wyjeździe półfinałowy mecz barażowy z Rosją o awans do mistrzostw świata.
Zdj. Twitter/Cezary Kulesza
Z dziennikarstwem związany od 16 roku życia. Doświadczenie zbierałem przechodząc staż w redakcji „Przeglądu Sportowego”. Oprócz tego m.in. przez cztery lata pracowałem w wydawnictwie Fratria. Tam odpowiadałem… teoretycznie za teksty do działu gospodarczego. Ale nie uciekaliśmy od różnej tematyki, np. w „Gazecie Bankowej” pisałem o motoryzacji.
Fanatyk sportu. Głównie specjalizuję się w Piłce Nożnej i MMA. Ale z chęcią obserwuję również to, co dzieje się w Formule 1, tenisie czy skokach narciarskich. Hobbystycznie fan wrestlingu.