Za nami już cztery tygodnie gry na polskich boiskach. Którzy z ligowców w ostatnich dniach zaprezentowali się najlepiej? Zobaczcie sami!
Marian Kelemen (Jagiellonia Białystok, 1*)
Trzydzieści osiem lat na karku to, nawet jak na bramkarza, dość dużo. Słowak coraz częściej udowadnia jednak, że jest jak wino – czym starszy, tym lepszy. W miniony weekend ponownie zachwycił, zaliczając już trzecie czyste konto w bieżącym sezonie ligowym. W pierwszej połowie potyczki z Zagłębiem Lubin (2:0) w spektakularny sposób obronił strzał z rzutu karnego i dobitkę sekundę później. Co więcej, pewnie interweniował również w dalszej części meczu, dając spokój całej defensywie w żółto-czerwonych barwach.
Cornel Rapa (Cracovia, 1)
Delikatnie mówiąc, nie był ulubionym zawodnikiem trenera Kosty Runjaicia i pod koniec lipca zamienił Pogoń Szczecin na Cracovię. Teraz zemścił się na swoim byłym szkoleniowcu i w spotkaniu przeciwko Portowcom zdobył bramkę na wagę remisu. Rumun po centrze z rzutu wolnego dostał piłkę, którą z około jedenastu metrów, strzałem bez przyjęcia, wpakował do bramki rywali.
Daniel Suarez (Górnik Zabrze, 1)
W drugiej kolejce z rzędu zdobył gola. W sobotę kolejną z jego “ofiar” został bramkarz Arki Gdynia. Hiszpan pokonał go pięknym uderzeniem ze szczupaka, w końcowym rozrachunku zapewniając swojemu zespołowi jakże cenny punkt za remis. Poza tym, 28-latek spisywał się bez zarzutu, jeśli chodzi o defensywę – zawsze był dobrze ustawiony, imponował grą wślizgami.
Maciej Sadlok (Wisła Kraków, 1)
Jak sam opowiadał w rozmowie z Przeglądem Sportowym, nie lubił, gdy trenerzy wystawiali go na pozycji środkowego obrońcy. Zmienił jednak zdanie i przystosował się do nowej dla siebie pozycji, co wychodzi na dobre dla całego zespołu. 29-latek w meczu z Wisłą Płock (1:1) był pewnym punktem krakowskiej defensywy i nie trzymał się wyłącznie własnego pola karnego, a w razie potrzeby przyłączał się do akcji ofensywnych, dobrze wyprowadzając futbolówkę do przodu.
Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa, 1)
Wreszcie dogadał się z władzami klubu i został przywrócony do składu drużyny. W wyjazdowym spotkaniu z Piastem Gliwice (1:3) dał prowadzenie Wojskowym, strzałem głową wykorzystując bardzo dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego. 30-latek zanotował również najwięcej dokładnych podań czy wygranych pojedynków spośród wszystkich zawodników na boisku.
Taras Romańczuk (Jagiellonia Białystok, 1)
Dużo biegał i jak zwykle był bardzo pewnym punktem swojej drużyny. W starciu z Zagłębiem Lubin (2:0) zanotował asystę, posyłając kapitalną piłkę w stronę rozpędzonego Romana Bezjaka. Jeśli przez dłuższy okres czasu utrzyma tak dobrą formę, z pewnością będzie brany pod uwagę przy powołaniach na wrześniowe mecze reprezentacji Polski.
Kamil Jóźwiak (Lech Poznań, 1)
Niesamowite, jak się rozwinął w ostatnim czasie ten zawodnik. Podczas meczu z Zagłębiem Sosnowiec (4:0) na dużym luzie rozgrywał futbolówkę i podejmował same mądre decyzje, zarazem dobrze współpracując ze swoimi boiskowymi partnerami. 20-latek udowodnił też, że prawym skrzydłem potrafi uciec rywalom, którzy chcąc go zatrzymać, nie raz musieli faulować. Mimo niedawnej kontuzji, forma u młodzieżowego reprezentanta kraju wyraźnie rośnie!
Mateusz Młyński (Arka Gdynia, 1)
17-latek w piątek został zgłoszony do rozgrywek, a już dzień później zaliczył oficjalny debiut w barwach Arki Gdynia. Mimo młodego wieku, trema go nie zjadła – w spotkaniu z Górnikiem Zabrze (1:1) pomocnik dał dobrą zmianę, grał bez żadnych kompleksów i nie bał się pojedynków jeden na jeden. Zapracował na trzy żółte kartki dla rywali, w tym czerwoną dla Adriana Gryszkiewicza. Jak sam mówił po meczu: “Teraz głowa w lód i dalej ciężka praca”. Trzymamy za słowo!
Ricardinho (Wisła Płock, 1)
W lipcu ogłoszono, że po sześciu latach przerwy brazylijski skrzydłowy ponownie został piłkarzem Nafciarzy. Jak się okazało, transfer tego zawodnika był przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. 28-latek od początku sezonu prezentuje dobrą formę, a w minionej serii gier po raz kolejny zapewnił płoczczanom remis. Gola na wagę punktu tym razem zdobył w starciu z Wisłą Kraków, strzałem głową wykańczając bardzo ładną akcję całego zespołu.
Paweł Tomczyk (Lech Poznań, 1)
Zazwyczaj dostawał szansę w końcówkach, ale tym razem został wystawiony w pierwszym składzie Kolejorza. 20-latek od razu odwdzięczył się za zaufanie i jeszcze w pierwszej połowie spotkania z Zagłębiem Sosnowiec (4:0) zgromadził na swoje konto dwie bramki oraz asystę. Urzekał przede wszystkim opanowaniem w pobliżu pola karnego rywali, a także przyspieszeniem. Jak zmierzono, był jednym z najszybszych graczy w minionej kolejce – podczas jednej z akcji biegł 34,19 km/h.
Roman Bezjak (Jagiellonia Białystok, 1)
Zdobył bramkę po wcześniej wspomnianej już asyście Tarasa Romańczuka. Słoweniec znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali, a gdy zobaczył, że ten opuścił swoją bramkę, w efektowny sposób go przelobował. Poza tym, zaliczył występ w każdym aspekcie kompletny.
* – liczba nominacji do jedenastki kolejki
fot. Jagiellonia Białystok