Liliput z budową Guliwera: Lucas Torreira

    Urugwaj szczególnie w linii pomocy może być spokojny o swój dobrobyt. Selekcjoner „Urusów”, Óscar Tabárez obecnie w swojej jedenastce regularnie wystawia Rodrigo Bentancura, Matíasa Vecino, Federico Valverde, Giorgana de Arrascaetę czy Nahitana Nándeza. Na przyszłorocznym rosyjskim mundialu oczy powinny być jednak zwrócone na gwiazdę Sampdorii, Lucasa Torreirę.

    21-latek przyszedł na świat w mieście na zachodzie Urugwaju, Fray Bentos. Od najmłodszych lat Lucas nie rozstawał się z piłką i w wieku sześciu lat został zapisany do lokalnego klubu, Institución Atlética 18 de Julio, gdzie z czasem przerósł rówieśników i szybko podbijał kolejne szczeble w karierze juniorskiej. Na docenienie jego talentu nie trzeba było czekać wiecznie. W 2013 roku Torreira z rodzicami przeprowadził się do Montevideo, gdzie wcześniej testy piłkarz pozytywnie przeszedł. 

    Złote dziecko Montevideo

    Lucas dorastał nie tylko piłkarsko, ale i mentalnie w stolicy swojego kraju. Dotychczasowy trener pierwszego zespołu, Alfredo Arias pilnie zerkał na rozwój wówczas ofensywnego pomocnika. Zdaniem lokalnych mediów, wówczas 17-letni zawodnik miał zostać włączony do kadry zespołu seniorskiego na rozpoczynający się w środku lutego sezon Primera División Uruguaya 2014. Wszystkich ubiegła jednak Pescara, która szybko wynegocjowała warunki transferu i zapewniła sobie genialnego pomocnika – wydawać by się mogło – na lata. Montevideo wtedy zapewniło sobie 10% od kolejnej transakcji.

    Śmiało można więc powiedzieć, że Torreira jest najlepszym zawodnikiem z rocznika 1996, którego Urugwaj ma do dyspozycji w swojej kadrze. W tym samym wieku w kadrze Tabáreza znajduje się napastnik Celty, Maximiliano Gómez, a młodsi od niego są tylko Federico Valverde i Rodrigo Bentancur. Z Montevideo spośród zawodników znajdujących się w kadrze seniorskiej w 2014 roku karierę w Europie robi tylko Maximilliano Oliveira (obecnie gra dla Fiorentiny). 

    Połyskujący diament

    Tuż po transferze Lucas z miejsca rozpoczął treningi z zespołem Primavery, w którym zadebiutował dopiero w 20. kolejce przeciwko Cittadelli (3:0), wchodząc z ławki w 61 minucie. W następnym spotkaniu Torreira rozegrał zaledwie 18 minut, ale zdołał wbić dwie bramki Hellasowi Verona, dając swojemu zespołowi ważne zwycięstwo (2:1). Łącznie Urugwajczyk zdobył trzy bramki w siedmiu występach. Wtedy to podjęto decyzję o cofnięciu Lucasa na pozycję defensywnego pomocnika. Następny sezon (2014/15) to niemal wszystkie spotkania pomocnika od pierwszej do ostatniej minuty. Łącznie w drużynie młodzieżowej zagrał w 21 spotkaniach, a pod koniec sezonu Marco Baroni włączył go do kadry pierwszego zespołu, gdzie zawodnik przyczynił się do zajęcia przez Pescarę siódmego miejsca w Serie B. 

    Dzisiaj termin „La Joya” zarezerwowany jest bardziej dla gwiazdora Juventusu, Paulo Dybali, ale fanatycy „Delfinich” również często używali tej frazy. – „To zdecydowanie najbardziej utalentowany chłopak, jakiego mieliśmy u nas w ostatnich latach” – powiedział mi jeden z kibiców Pescary. Drugi lekko uzupełnił wypowiedź poprzednika: – „Torreira? Absolutny geniusz. Oddo zrobił z niego Pana Piłkarza. Niebawem zagra w wielkim klubie”. 

    Sezon 2015/2016 to tylko utwierdzenie faktu, że Lucas ma umiejętności nieprzeciętne. Latynos obok Lediana Memushaja, Gianluki Caprariego i Gianluki Lapaduli był najważniejszą postacią w Pescarze. Wcześniej został już on zaklepany przez Sampdorię za dwa miliony euro, ale został szybko odesłany na wypożyczenie, ponieważ Vincenzo Montella uznał, że zawodnik jest kompletnie nieprzygotowany na grę w Serie A. Wcześniej o piłkarza zabiegał Juventus, ale „La Samp” była bardziej zdeterminowana.

    31 spotkań, pięć bramek i asysta – to dorobek Torreiry z tamtych rozgrywek. W barażach o Serie A jeden z jego goli dał ważne zwycięstwo w pierwszym meczu przeciwko Novarze (2:0). Nowy trener Sampdorii, Marco Giampaolo z miejsca postawił na wówczas 20-letniego pomocnika. Warto wspomnieć, że Urugwajczyk przeniósł się na pozycję numer 6 dzięki Federico Giampaolo, bratu Marco i (wówczas) trenerowi Primavery Pescary.

    Dirty work is his passion

    W pierwszym sezonie Torreiry w barwach „Blucerchiatich” trener Giampaolo mógł sobie pozwolić na wiele rotacji, ponieważ kadra jego zespołu pękała w szwach. Łącznie Lucas wybiegł na boisko w lidze w 36 spotkaniach. Częściej spośród zawodników drugiej linii na murawie meldował się tylko… Karol Linetty (38 meczów – komplet!). 

    Trener mógł śmiało w wywiadach mówić: Mamy registę z prawdziwego zdarzenia! Przegląd pola, agresja, żelazne płuca, dojrzałość piłkarska – to wszystko znajduje się w inwentarzu Torreiry. Nadal Was to nie przekonuje? Odpalcie sobie na YouTube kompilacje jego zagrań ze spotkań z tego sezonu.

    Kiedy cały świat zachwycał się Patrikiem Schickiem, Milanem Škriniarem, Bruno Fernandesem czy Luisem Murielem, to Lucas wykonywał czarną robotę. Dziś wszystkich wyżej wymienionych graczy w Genui już nie ma, a on pozostał. O piłkarza pytał już Liverpool, Inter i Atlético Madryt. Najbliżej porozumienia wydają się być Hiszpanie.

    Obecna kampania ligowa tylko pokazuje, ile dla Sampdorii znaczy 22-latek – teraz trzynaście spotkań, trzy bramki i jedna asysta. Tabárez nadal nie dał szansy debiutu Torreirze, ale wszystko wydaje się być kwestią czasu. Śmiało można go uznać za połączenie N’Golo Kante i Marco Verrattiego. Pan Piłkarz co się zowie.

    Obserwuj autora na Twitterze

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.