Okiem Milanisty: Czego spodziewam się po Milanie w nowym sezonie?

    Kolejny sezon Serie A przed nami, kolejne marzenia i… kolejne rozczarowanie? Najchętniej wyrzuciłbym z myśli taką tezę, lecz kto wie co przyniesie nowy sezon. Fakt, sezon 2017/2018 nie był najlepszy w wykonaniu klubu – szczególnie pierwsza jego cześć, co można było zobaczyć gołym okiem. Czego spodziewam się w nowym sezonie?

    Tak szczerze, cholera wie czego. Wprawdzie, "Rossoneri" nie przeprowadzili takich ruchów jak w zeszłym roku, a osoby, które były odpowiedzialne za ubiegłoroczne „mercato” zostały słuszne zwolnione. Który racjonalnie działający klub sprowadza jedenastu nowych piłkarzy, spodziewając się momentalnie świetnych wyników? No żaden. Z perspektywy czasu cieszę się, że osoby odpowiedzialne za to zamieszanie opuściły Milan. Rządy Yonghong Li to pasmo kompromitacji. Fakt, Chińczycy władowali w klub ogromne pieniądze. Jednak transfery takich panów jak Lucas Biglia czy jegomość Nikola Kalinić nazywanego przez fanów z Mediolanu parodystą okazały się zupełnie niepotrzebne. Niewypłacalność byłego prezydenta Milanu była olbrzymia. Dawał zawodnikom gwarancję wypłacalności, tymczasem skończył fatalnie – stracił klub na rzecz firmy Elliott, w której zaciągnął pożyczkę na rzecz zakupu klubu. Nowe władze zrobiły kierowniczą rewolucję – Marco Fassone oraz Massiliano Mirabelli zostali zwolnieni, a nowym dyrektorem technicznym został Leonardo mający przeszłość w obydwu klubach z Mediolanu jako szkoleniowiec. Był również dyrektorem sportowym Paris Saint-Germain. Niewątpliwie, wielką radość spowodowało u mnie powrót Paolo Maldiniego. Legenda Milanu jest odpowiedzialna za rozwoju strategiczny w sektorze sportowym. Wiadomość ta spowodowała, że w tym klubie jeszcze może być normalnie. Na konferencji prasowej Maldini przyznał, że miał ofertę powrotu do ekipy Rossonerich, gdy klub był jeszcze pod jurysdykcją chińskich inwestorów, lecz nie zgodził się. Z kolei ten błąd popełnił Cristian Abbiatti, który namówiony przez Chińskich właścicieli wrócił do klubu. Wraz z przejęciem Milanu przez Elliott odszedł, lecz stwierdził, że jakby ponownie klub chciał go zatrudnić, to wiedzą gdzie mają dzwonić. Na chwilę obecną, były bramkarz Milanu zajmuje się sprzedażą motocykli, które są jego pasją.

     

    Bardzo ważną kwestią jest również gra w europejskich pucharach. W czerwcu bieżącego roku UEFA wykluczyła Milan z rozgrywek Ligi Europy z powodu nieprzestrzegania zasad Finansowego Fair Play. Winą za tą sytuację obarcza się duet Faasone – Mirabelli. W momencie, gdy "Rossoneri" zmienili właściciela, Trybunał Arbitrażowy w Lozannie uchylił karę i podał ją do kolejnej weryfikacji przez UEFA uważając, że jest ona zdecydowanie za wysoka. Mimo to, zarówno były dyrektor generalny jak i sportowy klubu brali udział w negocjacjach z CAS.

    Transfery Higuaina oraz Caldary są jak najbardziej udane. W związku z odejściem Bonucciego, Caldara jest idealnym zastępcą 31-latka. Na chwilę obecną średnia wieku podstawowych obrońców Milanu czyli Rodriguez a, Romagnoliego, Caldary oraz Calabrii wynosi nieco ponad 23 lata! To jedna z najmłodszych defensyw spośród wszystkich klubów. Juventus nie chciał pozbywać się Caldary, próbując zaoferować Milanowi Medhiego Benatię czy Marko Pjacę. Ostatecznie,  z wielkim żalem mistrz Włoch oddał odwiecznemu rywalowi obrońcę, którego wcześniej wykupili z Atalanty. Sprowadzenie Higuaina również oceniam bardzo dobre. Od czasów Zlatana Ibrahimovicia 18-krotny mistrz Włoch nie miał napastnika ze światowego topu. Pokuszę się o stwierdzenie, że reprezentant Argentyny jest gwarancją dwudziestu bramek w nadchodzącym sezonie Serie A. Swój kunszt strzelecki pokazał w sobotnim starciu z Realem Madryt w ramach meczu o Trofeo Santiago Bernabeu. Strzałem z dystansu nie dał najmniejszych szans Keylorowi Navasowi. Kibice w Madrycie pamiętają o Argentyńczyku i w momencie, gdy opuszczał murawę, trybuny Santiago Bernabeu żegnały piłkarza brawami. Wypożyczono również Tiemoué Bakayoko z Chelsea.

    Milan zagwarantował sobie opcje wykupu za 40 milionów euro. Nie wiem co sądzić o transferze. Wszak, może grać na takim poziomie jak w Monaco, z drugiej strony może prezentować sobą totalne dno jak to miało miejsce właśnie w ekipie z Londynu. Finalizowany jest również transfer Samuela Castillejo z Villareal. Piłkarz ten ma być włączony w transakcje pomiędzy Milanem a Villareal. "Żółta Łódź Podwodna" wykupi Carlosa Bakkę, a w drugą stronę powędruje Castillejo. Gracz ten występuje na pozycji skrzydłowego – jego niewątpliwym atutem jest obunożność. Może grać zarówno na lewej stronie jak i na prawej. Oby to nie był transfer pokroju Fabio Boriniego. Sprowadzono również Diego Laxalta, urugwajskiego lewego obrońcę, który jest na tyle wszechstronny, że mógłby występować jako wahadłowy bądź lewy napastnik. Prawdopodobnie, został sprowadzony na San Siro właśnie na tę ostatnią pozycję, by Gattuso miał jakąkolwiek dla Hakana Calhanoglu. Szkoleniowiec Milanu jest zawiedziony postawą Fabio Boriniego w przedsezonowych spotkaniach. Mimo, że Włoch jest mógłby zagrać na każdej pozycji – nawet jako bramkarz,  „Rossoneri”,  potrzebują piłkarzy, którzy pokażą różnicę. A oglądając spotkania w ramach International Championship Cup z całą pewnością mogę stwierdzić, że Borini kompletnie nie pasuje do układanki Gennaro Gattuso. Stąd też zapadła decyzja o sprowadzeniu Laxalta z Genoi. Naturalnie, reprezentant Urugwaju, który na mistrzostwach świata w Rosji grał regularnie, będzie pełnił rolę rezerwowego.

    Zachowanie Bonucciego, wracającego z podkulonym ogonem po roku do Juventusu jest co najmniej kontrowersyjne. Na konferencji prasowej przyznał, że transfer do Milanu był błędem. Będzie musiał sporo się napracować, by odzyskać szacunek kibiców z Allianz Stadium. Jest on świadomy tego, że początkowo będzie słyszał gwizdy w swoim kierunku. Jest pewien, że dzięki dobrej grze prędzej czy później fani wybaczą mu zdradę. Ze swojej strony życzę mu wszystkiego dobrego i wcale nie dziwie mu się, że postanowił wrócić na stare śmieci mając ogromne szanse na tryumf w nadchodzącej edycji Ligi Mistrzów. Z optymizmem patrzę w przyszłość, ponieważ wiem, że osoba Gennaro Gattuso będzie miała decydujący głos w szatni, a on nie da sobą pomiatać. Zawodnicy Milanu mają ogromne szczęście, że trafili na legendarnego pomocnika jako swojego opiekuna. Swoją charyzmą oraz charakterem spowoduje, że gracze będą do ostatniego tchu walczyć o trzy punkty To właśnie one mogą w końcowym rozrachunku dać możliwość gry w Lidze Mistrzów. Tak proszę państwa! Głęboko wierzę, że po tych paździerzowych sezonach Mediolańczycy wrócą na należyte im miejsce.

    Z drugiej strony jednak warto wziąć pod uwagę nawet najczarniejszy scenariusz, czyli brak gry w europejskich pucharach, co byłoby dla klubu kompletną katastrofą. I to z powodów finansowych jak i tych stricte marketingowych. Pieniądze z tytułu awansu do Ligi Mistrzów bądź Ligi Europy mogą spowodować, że zostaną one wydane na mądre, przemyślane ruchy transferowe. Tak czy siak, mam nadzieję, że w sezonie 2019/2020 zobaczymy Milan w Champions League.

     

    fot. FM-Base

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj

    Zobacz również

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.