Urugwaj wygrał z Arabią Saudyjską (1:0) (1:0). Mimo korzystnego wyniku podopieczni, Óscara Tabáreza, muszą jeszcze popracować nad dynamiką i zdecydowaniem, ponieważ w wielu sytuacjach tych czynników brakowało.
Ekipa z Ameryki Południowej podchodziła do dzisiejszego spotkania po wygranej w pierwszej kolejce z Egiptem (1:0). Arabia Saudyjska w nieco gorszych humorach, a powodem była przegrana z Rosją (0:5). Warto dodać, że w jedenastce Saudyjczyków na dzisiejszy mecz zabrakło między innymi Abdullaha Al-Mayoufa czy Mohammada Al-Sahlawiego, którzy mieli zostać ukarani przez "Saudyjski Związek Piłki Nożnej" po spotkaniu numer jeden.
Urugwaj wymieniany jako faworyt zaczął spotkanie na bardzo wysokich obrotach i już w 1’minucie byliśmy świadkami dobrej akcji ofensywnej. Luis Suarez znalazł się w świetnej sytuacji do zdobycia bramki, jednak jego próba strzału została zablokowana przez jednego z obrońców "Zielonych Jastrzębi".
Z biegiem czasu obie drużyny badały się, próbowały wyprowadzać piłkę, grały bardzo schematycznie jednak szyki obronne działały jak należy, dlatego do 10’minuty nie mieliśmy okazji oglądać żadnych bramek z jednej i drugiej strony. Saudyjczycy więcej czasu spędzali na własnej połowie, ale nie mogli wyprowadzić dobrej akcji, która byłaby dobrą sytuacją do objęcia prowadzenia.
Chwilę później mieliśmy groźną akcję Urugwaju. Martin Caceres zagrywał ze skrzydła w pole karne, następnie z woleja strzelał Edinson Cavani, ale uderzył niecelnie i w ten sposób golkiper rywali, Al-Owais, uniknął zagrożenia. Trzeba dodać, że podopieczni, Óscara Tabáreza, grali kombinacyjną i ofensywne piłkę, ale brakowało dynamiki i wykończenia.
22’minuta i bardzo groźny argument Urugwajczyków! Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego duży błąd popełnił bramkarz, Mohammed Al-Owais, który wyszedł do wrzutki, ale ostatecznie nie wybił piłki. Saudyjscy defensorzy zapomnieli o Luisie Suarezie, który niekryty skierował piłkę do pustej bramki.
Jeszcze przed przerwą mieliśmy okazję zobaczyć parę składnych akcji zarówno Urugwaju jak i Arabii, ale nie były na tyle zdecydowane, żeby jeszcze bardziej zmienić przebieg meczu. Do przerwy mieliśmy wynik (1:0).
Zobacz: koszulka reprezentacji Brazylii na MŚ 2018
Drugą połowę oba zespoły rozpoczęły bez zmian. Urugwaj od razu zaczął od ataku, ale niestety dwie wrzutki w pole karne zablokowali defensorzy Saudyjczyków. W 46’minucie mieliśmy pierwszy stały fragment po przerwie. Z rzutu wolnego strzelał Luis Suarez, piłka odbiła się od muru, a ostatecznie dobrze interweniował Mohammed Al-Owais.
Trzeba przyznać, że mecz był dynamiczny, nie brakowało kontr i wypracowanych dobrych akcji, wszystko wyglądało bardzo obiecująco, ale jedyne czego brakowało, to tylko okazji strzeleckich, które mogłyby zadecydować o losach spotkania.
Już od 60’minuty gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Saudyjczycy próbowali grać atak pozycyjny, ale Urugwajczycy z biegiem czasu kontrolowali grę, spokojnie rozgrywali futbolówkę, często wykorzystywali błędy w obronie przeciwnika i chcieli za wszelką cenę podwyższyć wynik. Przykładem może być akcja z 70'minuty. Carlos Sanchez wrzucił piłkę w pole karne, główkował Martin Caceres, lecz przeniósł piłkę nad poprzeczką tylko nie na tyle skutecznie by zaskoczyć golkipera Saudyjczyków. Do końca meczu tempo meczu malało, a same akcje nie były porywające i nie powodowały dużych emocji.
Francuski arbiter, Clement Turpin, zakończył spotkanie i Urugwaj dopisał sobie kolejne trzy punkty do swojego dorobku!
Urugwaj 1:0 Arabia Saudyjska
Sędzia główny: Clement Turpin (Francja)
Bramki: 22' Luis Suarez
URUGWAJ: Muslera; Varela, Godin, Gimenez, Caceres, C. Sanchez, Bentancur, Vecino (59'Torreira), C. Rodriguez (59'Laxalt), L. Suarez, Cavani.
Rezerwowi: M. Silva, Campana, Coates, Pereira, G. Silva, Laxalt, Nandez, Torreira, Urretaviscaya, De Arrascaeta, Gomez, Stuani.
ARABIA SAUDYJSKA: Al-Owais; Osama, Ali, Al-Breik, Yasser, Salman, Hatan (75'Kanno), Otayf, Taisir Al-Jassim (44'Hussain), Salem, Fahad (78'Al- Sahlawi).
Rezerwowi: Al-Mayuf, Mansour, Omar, Yahia, Al-Sahlawi, Al-Khaibri, Kanno, Al-Khaibari, Hussain, Muhannad, Al-Mosailem, Motaz.
fot. Squawka