W środowym meczu 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy Raków Częstochowa wygrał na wyjeździe z Pogonią Szczecin 2:1 i awansował na pozycję lidera. Po zakończeniu spotkania głos zabrał opiekun gości, Marek Papszun.
Najpierw gola dla Pogoni Szczecin w 25. minucie strzelił Kamil Grosicki. Reprezentant Polski zrobił kapitalną akcję i uderzył z pola karnego nie do obrony. Potem ekipa z Częstochowy odrobiła straty. Na listę strzelców wpisali się Vladislavs Gutkovskis oraz Ivi Lopez. Raków awansował na pierwsze miejsce w tabeli i ma na swoim koncie 62 oczka.
– Co mogę powiedzieć po takim meczu. Szacunek i gratulacje dla całej drużyny i całego sztabu. Świetna robota. Tylko my wiemy, jaki ten sezon jest dla nas trudny z powodu różnych zdarzeń losowych. Dzisiaj drużyna się spisała na medal. Przechyliliśmy szalę na swoją stronę i z tego jesteśmy zadowoleni. W każdym meczu walczymy o zwycięstwo i tak też dzisiaj było. Graliśmy jak Raków, pokazaliśmy charakter i jesteśmy z tego powodu bardzo zadowoleni – przyznał Marek Papszun na pomeczowej konferencji prasowej.
– Boczne sektory nie były przez nas wykorzystane w pierwszej części meczu. Ta konfiguracja, w której wyszliśmy, była trochę taka, aby przetrwać. Przetrwaliśmy pierwszą połowę, ale musieliśmy odrabiać. Poszliśmy z Pogonią na taką wymianę ciosów, akcje szły w jedną i drugą stronę. Zawodnicy, którzy weszli na boisko, podnieśli jakość, a mieli określone problemy. Czterech czy pięciu grało z jakimiś chorobami i urazami. Mogli ten mecz odpuścić, ale tego nie zrobili. Wszyscy wykazali się heroizmem i poświęceniem. Bardzo im za to dziękuję – dodał opiekun Rakowa.
– Do końca nie sądziłem, że „Kuchy” wyjdzie dziś na „dziewiątce”. Trener gospodarzy zastosował już taki manewr w poprzednim meczu z nami. Pogoń wtedy dobrze wyglądała, więc poniekąd jednak można się było tego spodziewać. Wiedzieliśmy, że nie będzie Kowalczyka, więc spodziewaliśmy się, że za niego zagra Drygas, nie Bichakhchyan. Poza tym nie było dla nas większych zaskoczeń – zakończył doświadczony trener.
Źródło: Pogonszczecin.pl