Filip Bednarek i Radosław Murawski ocenili spotkanie w 4. kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji z Hapoelem Beer Szewa.
W czwartek wieczorem Lech Poznań zremisował na wyjeździe 1:1 z Hapoelem Beer Szewa. Zawodnicy „Kolejorza” nie są zadowoleni z takiego wyniku. Na temat spotkania wypowiedzieli się bramkarz Filip Bednarek i pomocnik Radosław Murawski.
– Z jednej strony szacunek dla punktu, z drugiej – niedosyt. Bo jednak przy tych fazach przejściowych gdzieś zabrakło dokładności, ostatniego podania, żeby jednak wygrać ten mecz. Stąd niedosyt. Jeśli chodzi o rzut karny, to przechodziła diagonalna piłka przez pole karne. Joel Pereira walczył z rywalem, krzyknąłem do niego, żeby zgrał głową, bo jestem blisko niego. On jednak przepuścił futbolówkę i potem sędzia podyktował jedenastkę. Nie wiem jak to wyglądało na wideo, ale na pewno jeśli był kontakt to minimalny. Cóż, mamy dwa punkty z tego dwumeczu z Hapoelem, liczyliśmy na nieco więcej, ale walczymy dalej w tej grupie. Za dwa tygodnie gramy w Wiedniu, ale o tym pomyślimy później, teraz skupiamy się na lidze i Pucharze Polski – powiedział Filip Bednarek.
– Tydzień temu powinniśmy cieszyć się z remisu, bo Hapoel miał idealne okazje. Dziś spodziewaliśmy się trudniejszego meczu, ale byliśmy moim zdaniem bliżej zwycięstwa. Należał nam się rzut karny przy wyniku 1:1. Dla mnie stuprocentowa jedenastka, rywal zagrał piłkę ręką. Wywozimy stąd punkt, zachowujemy drugie miejsce i walczymy wciąż o awans. Mam nadzieję, że za dwa tygodnie w Wiedniu postawimy kropkę nad i wywalczymy promocję do następnego etapu. Brawo dla Filipa Szymczaka, który strzelił gola. Mam nadzieję, że ten worek z bramkami otworzył się dla niego już na dobre – dodał Radosław Murawski.
„Kolejorz” jest na 2. miejscu w tabeli grupy C z dorobkiem 5 punktów na koncie. Prowadzi Villarreal (12 oczek), a za „Poznańską Lokomotywą” są Hapoel Beer Szewa (3 punkty) i Austria Wiedeń (1 punkt).
Źródło: Lechpoznan.pl